sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 28.

[Alex]
~Evening~
Obudziłam się w sypialni mojego ukochanego, na zewnątrz było jeszcze w miarę widno, ale zegar wskazywał godzinę 18:40. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej, a potem wstałam z łóżka. Po cichu wyszłam z sypialni, najpierw zajrzałam jeszcze do pokoiku Mai, ale nie było jej tam. Zeszłam na dół, już na schodach poczułam zapach jakiegoś dobrego dania. Ruszyłam w stronę kuchni, podeszłam od tyłu do Mario i się do niego przytuliłam.
-Hej - szepnął
-Cześć
-Jak się czujesz ?
-Nie wiem
-To był przypadek
-Tak, ale tak strasznie się przestraszyłam
-Jesteś już bezpieczna - obrócił się tak, że stał do mnie przodem i mnie objął - nie przejmuj się
-Gdzie Maja ?
-Śpi w swoim pokoju
-Na dole ?
-Tak
-Cieszę się, że Cię mam
-Wiem - pocałował mnie w czoło
-Muszę Ci coś powiedzieć
-Mam się bać ?
-Nie - zaśmiałam się


-To chodź usiądziemy w salonie
-Okej
Usiedliśmy na kanapie, chłopak mnie objął, a ja spojrzałam mu w oczy
-Opowiadaj
-Jak byłyśmy dzisiaj w galerii to zadzwonił do mnie telefon i okazało się, że to Roger Holmes prezes Xmodels. To jedna z większych agencji modelek w Niemczech i zaproponował mi spotkanie jutro - mówiłam podekscytowana - wiem, że jest niedziela, ale to jest dla mnie taka szansa i już się nie mogę doczekać 

-To cudownie skarbie - przytulił mnie, a potem spojrzał na mnie przenikliwie - mam nadzieje, że nie zgodzisz się na żadne wyjazdy
-Nie, oczywiście, że nie - uśmiechnęłam się - jesteście dla mnie najważniejsi i obiecuje Ci, że nie ruszę się bez Was z Dortmundu 
-Kocham Cię - pocałował mnie w czoło - i jestem dumny
-Jeszcze nie wiadomo o co mu chodzi 
-Kochanie zadzwonił do Ciebie sam prezes to o czymś świadczy 
-Też o tym pomyślałam, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni 
-Oj nie bądź taka skromna - zaśmiał się
-Co dobrego gotujesz ?
-Przygotowuje dla nas kolacje
-A co to będzie ?
-Spaghetti
-Mniam 
-Za jakieś 20 minut będzie gotowe
-Nie mogę się już doczekać 

Z elektronicznej niani wydobył się płacz dziewczynki, więc poderwałam się z miejsca i pierwsza poszłam do jej pokoiku. Wzięłam ją na ręce i przytuliłam do siebie, ale mała cały czas płakała
-Chyba jesteś głodna - westchnęłam
Opuściłam pomieszczenie i z powrotem poszłam do kuchni, gdzie urzędował Gotze 
-Przygotujesz dla tej księżniczki mleko ?
-Pewnie, już się robi 
-Myślałam o tej przeprowadzce - zaczęłam - ale kochanie to chyba za szybko
-Czemu za szybko ?
-Wiesz jak bardzo Cię kocham, ale nie jesteśmy razem długo
-Czepiasz się - mruknął 
-Całe życie przed nami, jeszcze zdążę się wprowadzić 

-To może chociaż przywieziesz do mnie trochę swoich rzeczy ?
-Rzeczy mogę przywieźć
-Proszę - podał mi butelkę - i dziękuje
-Wiesz, że nie ma za co - zaczęłam karmić Maję 
Nakarmiłam młodą, a potem poszłam z nią do salonu. Usiadłam na podłodze i włożyłam ją do bujanego leżaczka. Włączyłam zabawki, które delikatnie falowały przed nią, a ona patrzyła na nie zafascynowana.
-Chodź na kolacje - zawołał Mario 
-Może zjemy w salonie ?
-Czemu ?
-Nie chce kolejny raz przekładać małej
-Przekonałaś mnie
-Usiadłam na kanapie, ale tak żeby mieć widok na córkę mojego chłopaka, a za chwile on sam usiadł obok mnie i podał mi talerz. 
-Jeżeli smakuje tak jak wygląda to już nie mogę się doczekać
-Spróbuj
-Już - zaśmiałam się
Nawinęłam sobie trochę makaronu na widelec i spróbowała. Było przepyszne. Bardzo szybko zjadłam swoją porcje, ale nie miałam już siły na dokładkę.
-O której masz jutro to spotkanie ?
-O 13, a czemu pytasz ?
-Z ciekawości
-Wcześniej muszę jechać do domu, żeby trochę się ogarnąć 
-Czyli nocujesz ?
-Oczywiście, że tak
-Super 
-Powiedziałeś rodzicom ? 
-O czym ?
-O nas
-Jeszcze nie, ale Felix pewnie się wygadał 
-Oj tam 
-Za długo go znam 
-Przynajmniej będziemy mieli z głowy 
-Tęsknisz za nimi ?
-Bardzo 
-Żałuje, że nie mogłem wtedy z Tobą być
-Miałam przylecieć, ale wypadł mi pokaz - moje oczy wypełniły się łzami - gdybym tu była to może by do tego nie doszło
-To nie była Twoja wina - objął mnie 
-Uciekłeś z pogrzebu 
-Nie chciałem, żebyś czuła się gorzej 
-Bez Ciebie czułam się gorzej
-Przepraszam 
-Byłam na after party po pokazie jak Marco do mnie zadzwonił 
-Wyszłaś ?
-Zemdlałam - wyznałam - to był taki szok
-Marco wie ? 
-Nie chciałam go bardziej denerwować 
-Nie musimy o tym rozmawiać
-Jest w porządku 
-Myślałem, że po pogrzebie wrócisz, a Ty ...
-A ja przedłużyłam kontrakt 
-Mówisz poważnie 
-Takk, wtedy podjęłam decyzje, że kolejne 2 lata spędzę w Nowym Jorku 
-Cierpiałaś w samotności 
-Pracowałam, żeby nie myśleć
-Och Alex - przyciągnął mnie do siebie tak,  że się w niego wtuliłam 
-Jeszcze wtedy nie byłeś z Ann ?
-Nie, ale znalem ją
-Gdybym wtedy wróciła to nie miałbyś Mai 
-Wiem, ale może my mielibyśmy dziecko 
-Jeszcze nie teraz
-Szanuje Twoją karierę - pocałował mnie w policzek 
-Pójdę pod prysznic, muszę pomyśleć
-W porządku 
Podreptałam po schodach na górę, zamknęłam się w łazience i rozebrałam. Weszłam do szklanej kabiny i odkręciłam wodę. Dość szybko się umyłam, a potem usiadłam na podłodze pozwalając, żeby woda spływała i zmywała moje łzy. 
To było 2 lata temu, miałam 19 lat ... 16 listopada 2011 r. ... Kilka dni wcześniej miałam przylecieć do Dortmundu do rodziców, ale zaproponowano mi pokaz tego feralnego dnia. Miałam go otwierać i zamykać, a to na prawdę było dla mnie coś. Przełożyłam wizytę w Niemczech, byłam podekscytowana tym pokazem. Rano miałam przeczucie, że stanie się coś złego, ale myślałam, że to tylko trema przed pokazem. Pokaz wyszedł świetnie, nic złego się nie stało, ale przeczucie nie zniknęło. Mój telefon był rozładowany, podłączyłam go do ładowarki dopiero na After Party. Miałam tak strasznie dużo nieodebranych połączeń od mojego brata. Oddzwoniłam i dokładnie pamiętam wszystko, ale w jakby zwolnionym tempie. Pamiętam jak Marco wypowiedział jedno zdanie, a wszystko dookoła przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. "Rodzice mieli wypadek, zmarli na miejscu.". Byłam w takim szoku, że zemdlałam, obudziłam się dopiero w szpitalu i wypisałam się na własne życzenie. Poleciałam na pogrzeb, ale jak zobaczyłam Mario, który tak szybko wyszedł uświadomiłam sobie, że nie mam siły wrócić do rodzinnego miasta. 
-Alex wszystko ok ? - chłopak zapukał do łazienki - już długo tam siedzisz
-Zaraz wychodzę 

-Poczekam w sypialni 
Zakręciłam wodę i otuliłam się ręcznikiem. Założyłam na siebie bieliznę i szlafrok Mario, a potem opuściłam pomieszczenie. Chłopak stał przy oknie ze swoją córką na rękach, nie zwracając na to uwagi położyłam się do łóżka
-Jest jeszcze coś o czym Ci nie powiedziałam 
-Co takiego ?
-Na początku mojego pobytu w Stanach miałam badania kontrolne, ktoś pomylił moje wyniki i powiedzieli mi, że jestem w ciąży. Przestraszyłam się i myślałam o tej cholernej aborcji. Teraz tego żałuje, ale to było zaskoczenie i ja bym usunęła gdybym na prawdę była w ciąży - płakałam w poduszkę - byłam taka głupia
-Kochanie - głaskał mnie po plecach - nie byłaś w ciąży i nie usunęłaś. A wątpliwości ma każdy, byłaś bardzo młoda, w obcym miejscu. Nie bądź dla siebie zbyt krytyczna 
-Nigdy byś mi nie wybaczył 
-Nie chce o tym myśleć, bo na szczęście nic złego się nie stało, ale po co to roztrząsać ?
-Chciałam być szczera 
-Wiem i bardzo Ci dziękuje
-Marco mi nie powiedział, że kogoś masz
-Nie wiedziałem 
-Chyba chciał mi oszczędzić kolejnej traumy 
-Traumy ?
-No wiem po śmierci rodziców mimo, że byliśmy tak daleko traktował mnie jak małe dziecko. Nie mówił mi wszystkiego, nie denerwował mnie 
-Bardzo się o Ciebie martwił
-Wiem, było ciężko 
-W listopadzie 2 rocznica ich śmierci 
-Tak, a dokładnie 16
-Szybko zleciało 
-To prawda - schowałam twarz w dłoniach - dawno nie byłam na ich grobie 
-Możemy pójść jutro 
-Pójdziesz ze mną ?
-Oczywiście, od tego mnie masz
-I dlatego Cię kocham 
-Mam nadzieje - zaśmiał się 
~Next Day~
Coś mnie obudziło, niechętnie otworzyłam oczy i zobaczyłam Mario. Chłopak podciągnął moją koszulkę do biustu i całował mój nagi brzuch.
-Co robisz ? - zaśmiałam się 
-Budzę moją dziewczynę 
-Która godzina ?
-Dopiero po 9
-Mimo wszystko powinnam wstać

-Nakarmiłem, przewinąłem, ubrałem i z powrotem położyłem Maje
-O tej porze ? - zdziwiłam się - przecież ona dopiero około 11 zasypia
-Wcześnie wstała 
-To znaczy ? -Jakoś po 5
-I Ty od piątej już nie śpisz ? 
-Yhmm - skrzywił się 
-Biedaku - pocałowałam go 
-Zrobisz to jeszcze raz ? 
-Oczywiście - powtórzyłam mój gest
Chłopak przyciągnął mnie do siebie tak, że na nim leżałam i splótł dłonie na moich plecach 
-Nie możemy - jęknęłam 
-Czemu ?
-Mam okres - zaśmiałam się 
-O Boże 
-Przykro mi - odsunęłam się od niego
-Kilka dni wytrzymam 
-Och jak dobrze - westchnęłam 
-Mogłaś mnie wcześniej uprzedzić - zażartował 
-Wybacz, ale nie przyszło mi to do głowy
Wstałam z miejsca, zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam po schodach na dół. Zjadłam sobie owsiankę i zrobiłam herbatę, którą zabrałam ze sobą na górę. Piłkarza nie było w sypialni, ale ogarnęłam, że bierze prysznic. 
Sama ubrałam się w swoje wczorajsze ciuchy, związałam włosy w kucyka, a jak będę w domu to się wykąpię. 
-Kotku możesz mi przynieść bokserki z garderoby ? - szatyn zawołał z łazienki
-Które ?
-Białe od Calvina Kleina
-Okej 
Zajrzałam do garderoby, z jednej z szuflad wyciągnęłam bieliznę dla mojego ukochanego. Otworzyłam drzwi od łazienki, weszłam do środka i podałam chłopakowi bokserki. 
-Dziękuję 
-Jadłeś śniadanie ?
-Tak
-No dobra 
-Zbierasz się ?
-Powoli tak
-Odwiozę Cię
-Pojadę taksówką, przecież nie będziesz specjalnie ciągnął Mai 
-Jesteś pewna 
-Oczywiście
-Zadzwoń jak skończysz spotkanie
-Miałam nadzieje, że się spotkamy
-Na pewno się spotkamy, ale musimy się zdzwonić 
-Wiem wiem 
-Poczekasz, aż się ubiorę ?

-Jasne
~Later~
Akurat parkowałam auto przed kawiarnią. Byłam ubrana w ciemne jeansy z dziurami na kolanach i czarną koszulę z rękawem 3/4,do tego dobrałam czarne sandałki na obcasie, torebkę i okulary w tym samym kolorze, a włosy związałam w koka. 
Miałam jeszcze kilka minut do 13, więc po prostu siedziałam w samochodzie i nastrajałam się psychicznie na tą rozmowę. Niby wiedziałam, że będzie co będzie i nie mam się czym stresować, ale z drugiej strony chciałam wypaść jak najlepiej.
Wzięłam kilka głębokich wdechów, włączyłam wibracje w telefonie i wysiadłam z samochodu. Weszłam do kawiarni, rozejrzałam się, a za chwile podszedł do mnie na prawdę bardzo przystojny mężczyzna. 
-Roger Holmes - podał mi dłoń
-Alex Reus - uśmiechnęłam się - miło mi pana poznać
-Proszę mi mówić po imieniu 
-Oczywiście 
-Usiądziemy -wskazał stolik
-Tak - odsunął mi krzesło, a ja usiadłam - dziękuje
-Nie będę ukrywał, że od jakiegoś czasu czekałem, aż skończy się Twój kontakt i wrócisz do Niemiec. Oglądałem Twoje portfolio, osobiście obejrzałem wszystkie Twoje pokazy, które były nagrane i muszę przyznać, że jesteś na prawdę świetna
-Dziękuje - zarumieniłam się
-Jakie masz plany zawodowe ?
-Miałam kilka sesji, ale nic więcej 
-Nie będę owijał w bawełnę, chciałbym, żebyś podpisała kontrakt z Xmodels
-To świetna propozycja 
-Nie chciałbym naciskać, dlatego poproszę moją asystentkę, aby wysłała Ci wstępną umowę 
-Na pewno z chęcią ją przeczytam 
-Przepraszam - puknął się w czoło - napijesz się czegoś ?
-Poproszę średnie latte 
-Oczywiście - machnął na kelnerkę - poproszę średnie latte i podwójne espresso
-Zaraz podam

Przyjrzałam się uważnie Rogerowi, nie jestem pewna, ale on na pewno nie ma więcej niż 30 lat. Jest przystojny, młody i dobrze ubrany. Dzisiaj miał na sobie szary garnitur, jasną koszulę w paski i krawat w kolorze garnituru. 
-Byłeś modelem ?
-Nie, skąd ten pomysł ?
-Przepraszam, ale jesteś bardzo przystojny 
-Dziękuje - zaśmiał się - ale nigdy nie byłem modelem 
-Rozumiem 
Nagle poczułam, że coś wibruje mi w torebce, więc dyskretnie zajrzałam do torebki i zobaczyłam, że mam sms od Mario
"Jestem z Mają w szpitalu. Daj znać jak skończysz"
Przerażona schowałam telefon do torebki 
-Przepraszam, ale mój chłopak jest z córką w szpitalu - podniosłam się z miejsca, rzuciłam na stolik pieniądze za kawę i wybiegłam z kawiarni

6 komentarzy:

  1. Pewnie się zdziwił przez to co usłyszał xd czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :) Ciekawa jestem co się stało. Roger pewnie się zdziwił, że Alex ma 'córkę' :)
    Życzę duuużo weny :))
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talent. Rozdział jak zwykle BOSKI! <

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial super.
    Jestem ciekawa co sie stalo Mai.
    Pewnie bardzo zaskoczony byl Roger tym co powiedziala Alex.
    Czekam na next.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział boski <3
    Ciekawe co się stało. Mam nadzieję, że nic poważnego.
    Rogerowi chyba kopara opadła, słysząc to co powiedziała Alex...
    Czekam z niecierpliwością na nexta!
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny :***
    Zapraszam do siebie na:
    http://b-jak-borussia.blogspot.com/
    http://oszukany-przez-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń