piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 1.

[Mario]
Jak ją zobaczyłem to wszystkie wspomnienia wróciły. Szybko zebraliśmy się z Ann do naszego
domu. Wsiedliśmy do auta, zapieliśmy pasy i ruszyliśmy w drogę.
-Mario czy to była ta Alex ?

-Tak - westchnąłem
-Kochasz ją jeszcze ?
-Kocham Ciebie - złapałem ją za rękę
-Mario ja pytałam czy jeszcze ją kochasz
-Nie wiem, na prawdę
-Obiecaj, że nas nie zostawisz - zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu
-Obiecuje - spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem
-Zielone masz - zaśmiała się. 

Ruszyłem, ale bardzo tego pożałowałem, bo od strony Ann jechał na nas rozpędzony samochód - Mario !
Poczułem silne uderzenie ...

[Alex]
Zerwaliśmy się z miejsc i wybiegliśmy z domu. W drodze do szpitala prawie płakałam. Bałam się, że coś im się stało.
-Jesteśmy - Marco zaparkował auto na parkingu przed szpitalem. Poszliśmy do recepcji, a Felix poszedł się czegoś dowiedzieć. W końcu jest bratem Gotzego.
-Co z moim bratem u jego narzeczoną ? Przywieźli ich z wypadku
-Nazwiska ?
-Mario Gotze i Ann - Kathrin Brommel
-Z panem Gotze jest dobrze, nic mu się nie stało. Natomiast pani Brommel jest na bloku operacyjnym
-Ona jest w ciąży
-Dlatego ją operują
-Dobrze, dziękuje - poszliśmy pod blok operacyjny. Mario tam siedział, powoli podeszłam do niego i usiadłam obok.
-Co z nią ?
-Próbują ratować ją i dziecko
-Przykro mi
-To moja wina
-Nie prawda. Nie mogłeś tego przewidzieć - lekarz wyszedł na korytarz
-Bardzo mi przykro, ale nie udało nam się uratować matki
-To znaczy, że ... - nie dokończył
-Ma pan córkę
-Ann ... ona ... musi ... żyć ... musi - wykrztusił
-Na prawdę jest mi przykro
-Panu jest przykro ? - krzyknął
-Mario spokojnie - położyłam mu rękę na ramieniu
-Bo co ? Nie mów mi co mam robić, bo nic nie wiesz ! Nie masz pojęcia co teraz czuje !
-Wydzierając się na wszystkich nie wrócisz Ann życia
-Najmądrzejsza się znalazła
-Wiesz co idź lepiej do swojej córki - odwróciłam się i ruszyłam w stronę wyjść
-Alex odwiozę Cię
-Marco poradzę sobie, on bardziej Cię potrzebuje


 -Masz kluczę - wyjął je z kieszeni - pokój gościnny jest od dzisiaj Twój 


-Który ? - uśmiechnęłam się


-Ten z garderobą
-Dziękuje - przytuliłam go, a potem wyszłam z budynku. Znałam miasto jak własną kieszeń, więc stwierdziłam, że wrócę na pieszo. Powoli spacerkiem dotarłam do domu. Z ogromnym trudem wciągnęłam wszystkie swoje walizki na górę, a potem do garderoby. Rozpakowałam

wszystko na szybko, przebrałam się i zeszłam do kuchni.

Było mi cholernie przykro z powodu Ann, głupio się zachowałam wobec Mario. Może to moja wina ? Jakbym nie przyjechała to oni byliby dłużej. Zjadłam sobie obiad, posprzątałam i poszłam do siebie. Położyłam się na łóżku, wzięłam telefon i napisałam do Marco.
"Co z nim ?"

"Nie interesuje się w ogóle małą"
"Czemu ?"
"Bo jest podoba do Ann"
"Weźmiemy ich do siebie ?"
"Proponowałem mu, ale odmówił"
"Dobra pogadamy potem"
"Ok, do zobaczenia"
Odłożyłam telefon, a zamiast niego wzięłam swojego laptopa. Wpisałam hasło, które od kilku lat jest takie samo. Weszłam w dobrze znany mu folder "My" i zaczęłam oglądać nasze wspólne zdjęcia. Młodzi, piękni, zakochani ... Wszyscy tak o nas mówili, byliśmy parą idealną. Zero kłótni, spin ani nawet sprzeczek. On był na moich sesjach, castingach, pokazach, a ja kibicowałam mu na każdym meczu. Kochałam go i kocham. Nigdy nie przestałam.
[Mario]
Strata Ann była ogromnym ciosem. Byliśmy razem ponad półtora roku, zaręczyliśmy się i mieliśmy razem wychować naszą córkę. Pewnie gdyby nie ona to byśmy się rozstali. Zawsze kochałem Alex, a po jej wyjeździe było mi cholernie ciężko, nie mogłem zrozumieć czemu związek na odległość jej nie odpowiadał. Potem pojawiła się panna Brommel, była moim pocieszeniem, a potem coś do niej poczułem. Nie było to tak silne uczucie jakim darzyłem siostrę Marco, ale było.
Postanowiłem nazwać tą małą istotkę Maja. Maja Gotze. Była tak strasznie podoba do swojej zmarłej matki. Nie miałem ochoty się nią opiekować. Wiem, że jestem beznadziejnym ojcem, ale po prostu nie potrafię. Za dużo wspomnień.
Wyszedłem na korytarz, usiadłem na krześle, a mój najlepszy przyjaciel usiadł obok mnie.
-Co jest ?
-Ona jest tak bardzo podobna do Ann
-Mario musisz wziąć się w garść, ona Cię potrzebuje
-Wiem, ale jak na nią patrzę to widzę Ann. Jestem beznadziejnym ojcem
-Nie mów tak. Jak ją nazwałeś ?
-Maja - uśmiechnąłem się
-Ulubione imię ... - przerwał
-... Alex - dokończyłem
-Zależy Ci jeszcze na mojej siostrze ?
-To nie jest rozmowa na teraz
-Ok - posłał mi szczery uśmiech - idź do małej, a ja spadam do domu
-Dzięki - rozeszliśmy się
Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do sali w której leżała moja córeczka. Spojrzałem na nią, ale
starałem się nie myśleć o tym, że była podoba do modelki. Śliczna, patrzyła na mnie tymi swoimi oczkami.
-Cześć skarbie - cmoknąłem ją w czoło. Postanowiłem, że najlepszym pomysłem będzie zabranie jej do domu, wezmę urlop. Muszę się przyzwyczaić do roli samotnego ojca piłkarza. Poczekałem aż uśnie i wyszedłem, od razu skierowałem się do gabinetu lekarza. Ustaliliśmy z nim, że skoro Mai nic nie jest, nie urodziła się za wcześnie, wszystkie badanie są w porządku to jutro mogę zabrać ją do domu.
Nie mogę płakać za Ann zdaje sobie sprawę, że to nie brzmi najlepiej, ale to nie o to chodzi. Gdyby nie Maja to pewnie siedziałbym w domu i topił smutki w alkoholu, ale mam córkę. Muszę się nią zająć, ma tylko mnie, a ja nie mogę jej zaniedbać. Teraz liczy się tylko ona. Jest najważniejsza.


*****
WESOŁEGO ALLELUJA <33 

8 komentarzy:

  1. Swietny rozdział :)) Jestem ciekawa co będzie dalej :) Czekam na nn Oliii ;3
    Zapraszam do mnie: milosc-zatrzyma-czas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, czekam na next :) Wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  3. super się zapowiada nie moge doczekać się doczekać następnego xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda mi Ann ;(
    ale takie jest życie Mario niech się zajmie Mają jest taka śliczna ;)
    rozdział jest genialny każdy kolejny rozdział mnie czymś zaskakuje, oby tak dalej :) :*
    Gusia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ;) ciekawe co sie wydarzy dalej ;) masz talent <3 sama chcialabym tak pisac ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda mi Mario bo stracił swoją nażeczoną i matkę swojej córeczki. ;c
    Maja słodziak z niej *.* Coś czuję, że Mari będzie jeszcze z Alex <3
    Czekam na nn <3

    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej ;ccm
    Trochę głupia ta sytuacja pomiędzy Mario i Alex ;//
    Ann ... Ta śliczna blondwłosa dziewczyna ...
    Smutny ale cudowny rozdział
    Pozdrawiam/ Nikola ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ze względu że to opowiadanie bardzo mi się spodobało to nominowałam cię do Liebster Award. :* Szczegóły u mnie :
    http://milosc-jest-jak-kosmos-bezkonca.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń