[Alex]
Przebiegałam przez cały pomost, skręciłam w lewo i po kilku minutach byłam już na plaży. Zdjęłam balerinki i wzięłam je w rękę. Po moich policzkach spływały słone łzy i w żaden sposób nie mogłam ich opanować. Nasza kłótnia może wymiana zdań mocno we mnie uderzyła. Trochę chyba przesadziłam, ale on też nie zachował się fair. Wiem, że mój wyjazd nie był dla niego łatwy, ale dla mnie też nie. Myślałam, że już to sobie wyjaśniliśmy, ale jednak w kółko do tego wracamy. Tak się nie da żyć. Za każdym razem czuje się jak idiotka i nie wiem czy mam go przepraszać czy się tłumaczyć. To jest cholernie popieprzone.Cały czas szłam przed siebie, na szczęście na plaży nikogo nie było. Wytarłam wierzchem dłoni mokre policzki, a razem z nimi rozmazany makijaż. Podeszłam powoli do wody i zamoczyłam w niej kostki. Woda była ciepła, więc było mi przyjemnie. Szłam tak wzdłuż brzegu analizując znowu naszą kłótnie. "To nie ja Cię zostawiłem bez słowa". Jego słowa cały czas siedziały w mojej głowie. To zabolało. Tak cholernie zabolało. Ja już chyba nie potrafię udawać, że nic mnie nie rusza, że go nie kocham, że nasza wspólna noc nic dla mnie nie znaczyła. Co prawda nic nie pamiętam, ale trudno. Wierze, że było okej. Jak głupio to brzmi ...
Nie miałam przy sobie żadnych rzeczy, ani telefonu, ani zegarka. Kompletnie nic. Nie wiedziałam, która godzina, czy się martwią. Mam nadzieje, że poczekają, aż wrócę, bo nie mam ochoty, żeby mnie szukali. W ogóle nie mam na nic ochoty. Ten wyjazd to był chyba zły pomysł. I jeszcze ten pomysł z ciążą ... to był szok, ale tylko na początku. W sumie nie mam stuprocentowej pewności, że nie jestem w ciąży, ale to jest niemożliwe. Po prostu.
-Szukałem Cię wszędzie - usłyszałam za sobą i odwróciłam się automatycznie. Ponad pięć metrów ode mnie stał Mario, nic nie odpowiedziałam i on też nic więcej nie mówił. Staliśmy naprzeciwko siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Jego wzrok był taki pusty, smutny. Nie wiem co jeszcze. Zbliżył się do mnie powoli, ale nadal była między nami odległość
-Nie musiałeś - wykrztusiłam po chwili
-Wiem - szepnął - ale chciałem
-To dziwne po tym jak się zachowałeś
-Przesadziłem
-Ja też - spuściłam wzrok i oglądałam swoje dłoni
-Po prostu Twój wyjazd ...
-Dla mnie to też nie było łatwe - przerwałam mu
-Domyślam się
-Przepraszam - spojrzałam na niego - nie wiem czemu tak zareagowałam, nie chciałam
-To ja zacząłem - westchnął - na prawdę mi głupio
-Wszystko jest takie powalone
-Jest - przyznał mi racje - ale można to zmienić
-Nie - pokiwałam przecząco głową - Ty nic nie rozumiesz
-To mi wytłumacz - podszedł jeszcze bliżej
-Wszystko to moja wina - łzy pojawiły się w moich oczach - tylko moja
-Alex o czym Ty mówisz ?
-Wyjechałam i zepsułam nasz związek. Zraniłam Cię, a jak Ty sobie wreszcie ułożyłeś życie to wróciłam. No i znowu wszystko zepsułam - rozryczałam się na dobre - gdybym nie wróciła tamtego dnia to siedzielibyście u Marco. To przeze mnie Ann zmarła, zostawiła Ciebie i Maje. Wszystko przeze mnie
-Nie ! Alex ! - podszedł do mnie szybko i mnie przytulił, a ja cicho łkałam - to nie była Twoja wina ! Nie możesz się obwiniać, proszę Cię nie płacz już
-Ja nie chciałem - wtuliłam się w niego mocno
-Spójrz na mnie - delikatnie mnie od siebie odsunął, ujął moją twarz w swoje dłonie i spojrzał mi w oczy. Już nie było w nich smutku, teraz patrzył na mnie łagodnie i z czułością - to był wypadek, to na pewno nie była Twoja wina, więc nie obwiniaj się. Widocznie tak miało być, nie chce, żebyś się obwiniała
-Jakbym nie wróciła ...
-Ale wróciłaś i jesteś - przerwał mi - a ten wypadek i Twój powrót to był zbieg okoliczności. Po pogrzebie moja mama mi powiedziała, że ktoś umiera, żeby ktoś mógł się urodzić. Na początku mocno mnie to przybiło, ale widocznie miała racje
-Nie obwiniasz mnie ?
-Oszalałaś ? Nigdy mi to do głowy nie przyszło !
-Przepraszam - przytuliłam się do niego, a twarz schowałam w jego cieplej szyi
-Już spokojnie - pogłaskał mnie po włosach
-Ja ... - odsunęłam się od niego - głupio się zachowałam i na prawdę nie jestem w ciąży, jak chcesz to mogę zrobić test
-Wierzę Ci Alex - uśmiechnął się - w sumie to był pierwszy pomysł jaki wpadł mi do głowy i dlatego to powiedziałem
-Rozumiem
-To co wracamy ?
-Nie wiem - odsunęłam się od niego i wzruszyłam ramionami - co powiedziałeś Lenie i Marco ?
-Tylko, żeby zajęli się Mają
-To będą pytali co się stało, chyba nie mam na to ochoty
-A na co masz ?
-Sama już nie wiem - podeszłam bliżej wody i zamoczyłam w niej nogi
-To nadal jest Twój prezent, możesz wybierać
-Która godzina ?
-Jest jeszcze wcześnie
-Może zostanę w domku i poczytam, a Wy możecie sobie coś tam porobić
-Będziesz czytała książkę dla zdesperowanych gospodyń domowych ?
-Co ? - zdziwiłam się -Pięćdziesiąt twarzy Greya - puścił mi oczko
-Może - uśmiechnęłam się
-Alex rozerwij się nie możesz przez cały wyjazd siedzieć w domku
-Wiem - usiadłam na piasku
-I nigdy więcej nie obwiniaj się za śmierć Ann
-W porządku
-No i to mi się podoba
-Obiecasz mi, że nie będzie dobrze ?
-Pewnie - usiadł obok mnie - obiecuje
-Chyba trzeba wracać - spojrzałam na niego
-No chyba tak
-Podnoś się - sama wstałam i otrzepałam tyłek
-Za ciężki jestem - wyciągnął ręce w moją stronę - pomóż mi
-Pff - chciałam mu pomóc, ale on pociągnął mnie do siebie i leżałam na nim
-Och przepraszam - zaśmiał się
-Idiota - mruknęłam
-Nie zrobiłem tego specjalnie - położył dłoń na moim policzku
-Już ja Cię znam
-Ja też Cię znam - zbliżył się do mnie
-Yhmm - szybciej oddychałam, a on przybliżył swoje usta do moich. Pocałował mnie czule i delikatnie, a ja to odwzajemniała
-Teraz to chyba na prawdę musimy iść
-Będą się martwić - podniosłam się z niego, a zaraz on wstał
Wróciliśmy powoli do domku i od razu w oczy rzucił nam się piękny obrazek. Na łożku piłkarza spała Lena i Marco, a po środku spała sobie spokojnie Maja
-Zrób im zdjęcie - szepnęłam
-Już - wyjął z kieszeni telefon i cyknął fotkę
-Może trzeba ich obudzić ?
-Niech śpią, a ja coś zjem
-Ja też - uśmiechnęłam się do siebie na samą myśl o śniadaniu
-Proszę - podał mi talerz z kanapkami
-Dziękuje - szybko pochłonęłaby trzy pyszne kanapki
-Głodna byłaś
-Bardzo - złapałam się za brzuch
-Przyniosę sok jabłkowy, masz ochotę ?
-Nie, dzięki
-Ok
Stanęłam przy barierce, oparłam się o nią i patrzyłam na piękną, spokojną wodę, a potem na linie horyzontu. Tu jest tak cudownie i pięknie, nie da się opisać tego co się czuje jak tu się jest. Wakacje marzeń.
-Chyba pójdę wynająć ten jacht
-A co z nimi ?
-Jak wstaną to pójdziemy albo ich obudzimy
-No dobra, to leć, a ja zostanę
-Niedługo powinienem być
-Okej
Odprowadziłam go wzrokiem do drzwi, a po chwili sama weszłam do środka. Przemknęłam do swojej łazienki, gdzie zmyłam makijaż, który i tak był Jula prawie do końca rozmazany i nic więcej nie zrobiłam. Nie chciało już mi się malować, a bez makijażu i tak wyglądam dobrze. Skromnie mówiąc oczywiście. Przeglądałam się tak, ale usłyszałam cichutki płacz Mai, więc szybko wybiegłam z pomieszczenia i zgarnęłam ją delikatnie z łóżka. Przytuliłam ją i wyszłam na zewnątrz, po chwili się uspokoiła, ale domyślam się, że nie obudziła się z byle powodu. Poszłam ją przewinąć, a potem dałam jej jeść. Dziewczynka była bardzo zadowolona z tego powodu i się do mnie uśmiechała, ale też wymachiwała rączkami.
-Podoba Ci się - zaśmiałam się do niej - ślicznotko moja kochana. Jaka Ty jesteś cudowna
Delikatnie zaczęłam ją łaskotać po brzuszku, a ona wymachiwała rączkami, chyba, żebym przestała. Och jaki ona ma piękny uśmiech, kiedyś będzie z niej niezła laska. Po mamie ...
-Nie pozwolę, żebyś zapomniała o mamusi - szepnęłam do niej
-A co Wy tu robicie ?
-Oo Lenka wstałaś - uśmiechnęłam się do niej
-Trochę nam się przysnęło
-Oj tam
-Czemu Mario Cię szukał ?
-Nie ważne - machnęłam ręką
-Na pewno ?
-Tak
-Okej, a gdzie on jest ?
-Poszedł załatwić jacht
-To super
-No super - zaśmiałam się
-Mogę ? - wskazała na małą
-No pewnie - podałam jej dziewczynkę
-Pójdziemy obudzić Marco
-Dobrze - puściłam jej oczko
~Later~
Na jachcie było świetnie ! Może dlatego, że był on nowoczesny i piękny ? Marco z Leną oczywiście musieli się obściskiwać, ale my z Gotze udawaliśmy, że tego nie widzimy. Zajmowaliśmy się wspólnie jego córką, która po prostu jest idealna pod każdym względem. Na jachcie byliśmy przez ponad kilka godzin, ale minęło nam to bardzo szybko. Maja zasnęła jak wchodziliśmy na pomost, więc ustaliliśmy, że zjemy każdy w swoim domku. Weszłam do naszego i poszłam szykować jedzenie, a mój były chłopak poszedł położyć swoją córkę. Jak już wszystko udało mi się przygotować to poszłam do swojego pokoju. Weszłam, a na środku stał piękny bukiet, podeszłam do niego i wyjęłam karteczkę. Rozłożyłam ją i uśmiechnęłam się sama do siebie
"Przepraszam ... M."
Odłożyłam bilecik i przeszłam szybko do drugiej sypialni. Przytuliłam się do pleców Mario, a on sprawnie mnie obrócił-Co tam ?
-Dziękuje za kwiaty
-Ależ nie ma za co - pocałował mnie w czoło
-Zrobiłam kolacje
-To dobrze
-Czemu mi się tak przyglądasz ?
-Bo mogę - uśmiechnął się, a w jego oczach ujrzałam błysk - jutro mam dla Ciebie niespodziankę
-Mam się bać ?
-Nie - zaśmiał się - masz się cieszyć
-W porządku - uśmiechnęłam się promiennie
-Idziemy jeść ?
-Ja idę najpierw pod prysznic
-Pomóc Ci ?
-Zapomnij
-A jak się postaram ? - zamiast mnie puścić mocniej mnie do siebie przycisnął
-To wtedy zobaczymy - szepnęłam mu do ucha, a cofając twarz musnęłam bardzo delikatnie jego wargi, a potem mu się wyrwałam - będę niedługo
-Trzymam Cię za słowo
Aaaa, genialny rozdział<3
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! Alex ma być z Mario! Tak bardzo do siebie pasują:3
Jak ja kocham tą Maję <3 Mam nadzieję, że stworzą sobie taką piękną rodzinkę :)
I ja też chcę na jacht! :c
Świetny rozdział a ja z niecierpliwością czekam na następny ;**
Już dzisiaj Mario i spółka w Warszawie! *.* Nie mogę się doczekać :33
Pozdrawiam gorąco i życzę weny :**
W końcu zaczyna się dziac coś między nimi, genialny rozdział, nie mogę doczekac się następnego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamm <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
Cudny rozdział ;D kocham to opowiadanie i na prawdę nie mogę doczekać się już kolejnego a nawet kolejnych rozdziałów ;) Czekam <33
OdpowiedzUsuńGusia
jejkuu, jakie cudowne. <3 Mario z Alex, tak idealnie do siebie pasują, że nie idzie tego opisać. <3 a Maja taka cudowna. *__* czekam z niecierpliwością na next'a, a w wolnym czasie zapraszam do siebie. :) http://milosc-milosci-nierowna-bvb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper blog :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Uuu Alex w końcu się się bardziej otworzyła *_*
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! Czekam na kolejny
Weny, pozdrawiam/ Nikola