wtorek, 3 marca 2015

Rozdział 31.

[Alex]
~Saturday~
Obudził mnie płacz Mai, otworzyłam powoli oczy, widziałam, że Mario też się budzi, ale pierwsza się podniosłam i skierowałam swoje kroki do pokoju dziewczynki. Wzięłam ją na ręce, więc trochę się uspokoiła, a następnie zeszłam na dół, żeby przygotować dla niej mleko. Usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam ją karmić. Była taka słodziutka, że nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu
-Dzień dobry skarbie - usłyszałam
-Dzień dobry kochanie - uśmiechnęłam się na jego widok
-Pięknie razem wyglądacie
-Dziękuje
-Jadłaś już ?
-Nie - pokręciłam przecząco głową
-Zrobię śniadanie
-Pomóc Ci ?
-Dam radę mała - zaśmiał się wchodząc do kuchni
-Nie jestem mała ! - zawołałam za nim
-Wiem wiem - dalej słyszałam jego śmiech
Mruknęłam pod nosem jak bardzo irytuje mnie ten typ i dalej karmiłam dziewczynkę. Po chwili Maja skończyła jeść, więc pochodziłam z nią chwile, aż jej się odbiło i poszłyśmy do kuchni, gdzie pustą butelkę włożyłam do zlewu
-Pójdę ubrać małą, a Ty mnie zawołaj jak będzie gotowe
-W porządku
-Zdążę skoczyć pod prysznic ?
-Wątpię
-A co robisz ?
-Naleśniki
-Przez Ciebie będę gruba
-Chciałbym to zobaczyć
-No ja wiem, że byś chciał - zachichotałam
Wyszłam z kuchni, skierowałam się na górę i od razu poszłam do pokoiku Mai. Zmieniłam jej pieluchę i ubrałam ją w coś czystego, tak słodziutko machała rączkami, więc dałam jej swoje ręce, a ona swoimi malutkimi dłońmi złapała po jednym moim palcu. Aż byłam zdziwiona, że może trzymać tak mocno, ale widocznie ma siłę po ojcu. Bawiłybyśmy się dalej gdyby nie Mario
-Śniadanie !
-Już idziemy !
Wzięłam moją małą księżniczkę na ręce, opuściliśmy pomieszczenie i powoli zeszłyśmy po
schodach. Usiadłam w kuchni przy stole, a mój ukochany postawił przede mną talerz z dwoma pięknie wyglądającymi naleśnikami.
-Smacznego - uśmiechnął się
-Dziękuje i wzajemnie
-Może włóż Maje do wózka, będzie Ci wygodniej jeść
-Tak jest dobrze
-W porządku
-Na którą masz trening ?
-Za półtorej godziny
-To my w tym czasie pójdziemy ja spacer
-Jesteś pewna, że chcesz z nią zostać ?
-Tak. Spokojnie
-Za tydzień gramy mecz, będziesz ?
-Oczywiście, że tak - uśmiechnęłam się - jak mogłabym to przegapić
-Super, załatwię Ci wejściówkę
-Dziękuje
Dokończyliśmy jeść posiłek, chłopak poszedł się ogarnąć, a ja włożyłam Maje do wózka i zaczęłam sprzątać po śniadaniu. Schowałam wszystkie naczynia do lodówki, produkty do odpowiednich szafek i szuflad, wytarłam blaty i po kilku minutach było gotowe. Kuchnia znowu lśniła czystością.
Zajrzałam do wózka, ale mała jeszcze nie spała. Zaczęłam ja delikatnie łaskotać po brzuszku, a ona wydawała z siebie dziwne dźwięki przypominające śmiech i wesoło machała rączkami. Miałam z niej niezły ubaw, więc jedną ręką nakręciłam szybki filmik. Od razu wysłałam go Mario, może się ucieszy.
Po chwili poczułam ręce na moich biodrach, a potem ciepły oddech na szyi. Wstrzymałam na chwile powietrze i przestałam łaskotać dziewczynkę. Mój chłopak złożył kilka pocałunków na mojej szyi, potem podwinął moją, a raczej swoją koszulkę w której spałam, obrócił mnie, ukucnął i zaczął składać pocałunki na moich nogach, brzuchu, tuż pod biustem. A potem szybko wstał, namiętnie pocałował mnie w usta i oderwał się ode mnie.
-To tyle - uśmiechnął się promiennie - lecę na trening
-Jesteś okropny, podobało mi się - zawołałam za nim, a w odpowiedzi usłyszałam śmiech
-Wiem
-Do zobaczenia
-Pa - usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi
Wzięłam Maje na ręce, poszłam z nią na górę do sypialni i włożyłam ją do kołyski, która od czasu do czasu tu stoi. Uruchomiłam jej małą karuzele nad łóżeczkiem, włączyłam elektroniczną nianie i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga, weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam ciepłą wodę. Całe swoje ciało namydliłam kokosowym żelem pod prysznic, a włosy dwukrotnie umyłam różanym szamponem i nałożyłam tą samą odżywkę. Wszystko dokładnie spłukałam z włosów i zakręciłam wodę. Owinęłam się ręcznikiem, włosy też zawinęłam w ręcznik i wyszłam z kabiny. Szybko się wytarłam do końca, przeszłam do garderoby gdzie założyłam bieliznę i wróciłam do łazienki po drodze zaglądając do Mai, która leżała spokojnie i wpatrywała się w wiszące, a raczej kręcące się powoli nad nią zwierzątka. Najszybciej jak się dało wysuszyłam swoje blond włosy, umalowałam się delikatnie i poszłam
się ubrać. Założyłam jasne, krótkie spodenki, białą bluzkę i czarną marynarkę, która sięgała mi tuż do liczni szortów. Wybrałam do tego srebrny zegarek, czarne okulary, dużą, czarną shopper bag i białe converse.
Zabrałam najważniejsze rzeczy dla córki mojego ukochanego, wyjęłam ją z kołyski i zeszłam z nią na dół, gdzie włożyłam ją do wózka. Wyszłyśmy z domu, zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam z dziewczynką na spacer. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu, więc szybko wyjęłam go z torebki i odebrałam.
-Halo ?
-Cześć - usłyszałam znajomy głos
-Lena ? Hej
-Możemy się spotkać ?
-Jasne, akurat jestem na spacerze z Mają
-To może umówmy się w parku ?
-W tym co zawsze ?
-Tak - wyczułam, że się uśmiecha
-Będę tam za jakieś 20 minut
-Postaram się wyrobić
-Okej, to do zobaczenia
-Cześć - rozłączyła się
Z powrotem schowałam telefon do torby i szłam przed siebie. Byłam pewna, że ktoś robi mi zdjęcie, ale postanowiłam to olać. Już chyba i tak wszyscy wiedzą, że jesteśmy parą, więc to nic nie zmieni. W końcu udało mi się dotrzeć na miejsce spotkanie, usiadłam na ławeczce i czekałam na moją przyjaciółkę. Byłam pewna, że nie rozmawiała jeszcze z moim bratem, ale przecież nie mogę jej do tego zmusić. Po chwili zobaczyłam jak dziewczyna idzie w moja stronę, więc podniosłam się z ławki, a jak tylko do mnie podeszła to mocno ją przytuliłam.
-Gdzieś Ty była Lena
-Przepraszam - westchnęła
-Usiądźmy - puściłam ją wreszcie
-Byłam u rodziców, ale Marco Ci pewnie mówił
-On nie wiedział, że do nich pojechałaś. Wiem, że się pokłóciliście, ale on na prawdę bardzo Cię kocha
-Wiem, dużo o tym myślałam
-I co ?
-Chyba musiałam nabrać dystansu, nie powinnam go namawiać na spotkanie z moimi rodzicami, w końcu nie jesteśmy razem aż tak długo
-Musicie pogadać i trochę sobie to wyjaśnić
-Chce się z nim dzisiaj wieczorem spotkać
-Na pewno się ucieszy
-Mam nadzieje
-A jak w ogóle było u rodziców ?
-Dobrze, trochę odpoczęłam
-To świetnie
-A co u Was ?
-Wszystko jest w porządku
-Podpisałaś ten kontrakt ?
-Tak - uśmiechnęłam się
-Jestem dumna
-Dziękuje
-Maja z dnia na dzień jest coraz większa - zajrzała do wózka, w którym mała dziewczynka słodko spała
-To prawda
-Wiem od mojej sąsiadki, że u mnie byłaś
-Byłam, ale Ty już wyjechałaś
-Tak, ale to tylko 2 dni
-Wróciłaś dzisiaj rano ?
-Tak, z samego rana byłam już w Dortmundzie
-Dobrze, że nie opuściłaś nas na dłużej
-Nie mogłabym - zaśmiała się
Po jakimś czasie wstałyśmy z ławki i postanowiłyśmy się przejść po parku. Pogoda była piękna, ale w końcu to jeszcze wakacje, koniec lipca

-Nocujesz dzisiaj u Mario ?
-Sama nie wiem, a czemu pytasz ?
-Z ciekawości
-Przeniosłam do niego trochę swoich rzeczy, ale jeszcze nie wyprowadziłam się od Marco
-Chyba to dla Ciebie za wcześnie, co ?
-Trochę tak, ale z drugiej strony lubię czasem u niego zostać
-Domyślam się
Naszą rozmowę przerwał dzwonek mojego telefonu, wygrzebała go z torby i przesunęłam palcem po ekranie dzięki czemu odebrałam
-Cześć skarbie - usłyszałam
-Hej kochanie
-Jesteście w domu ?
-Nie, na spacerze z Leną - uśmiechnęłam się
-Z Leną ? To super - domyśliłam się, że powiedział to dlatego, że mój brat jest w pobliżu
-A Ty już skończyłeś ?
-Tak, właśnie się ubieram
-Możemy już wracać jeżeli się za nami stęskniłeś
-Bardzo, ale nie chce Ci psuć planów
-Żaden problem - uśmiechnęłam się
-Będę dopiero za jakieś pół godziny
-Dobrze, w takim razie widzimy się w domu
-Jasne, pa
-Pa
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też - zachichotałam rozłączając się
Moja przyjaciółka akurat stukała coś na swoim telefonie, ale za chwile schowała go do kieszeni
-Wracasz ? - spytała
-Tak, będziemy się zbierały
-W porządku, ja lecę do domu
-Pogadaj dzisiaj z Marco - przyjrzałam jej się, aby wybadać jej reakcje - proszę
-Chyba słyszała jak Mario z Tobą gadał, bo do mnie napisał
-I co ?
-Umówiliśmy się wieczorem
-To dobrze - uśmiechnęłam się
-Też się cieszę
-Dobra kochana ja lecę - westchnęłam patrząc na zegarek - jakby co to dzwoń do mnie
-Dziękuje - przytuliła mnie
-Trzymam kciuki, pa
-Papa
Rozeszłyśmy się w dwie różne strony, szybko dotarłam do wyjścia z parku i dalej szłam przed siebie. W pewnym momencie minął mnie samochód Mario i już było jasne, że to on będzie pierwszy w domu. Uśmiechnęłam się sama do siebie i trochę przyśpieszyłam, przecież nie mogę pozwoli, żeby mój mężczyzna za długo czekał. Po kilkunastu minutach byłam już na miejscu. Przeszłam od strony tarasu i na tarasie zostawiłam wózek ze śpiącą dziewczynką. Zapukałam do drzwi tarasowych, a po chwili mój uchowany otworzył, więc mogłam wejść. Zostawiliśmy
drzwi otwarte, żeby słyszeć jak Maja się obudzi i usiedliśmy na kanapie w salonie
-Cześć - pocałował mnie
-Hej - uśmiechnęłam się - ślicznie wyglądasz
-Dziękuje bardzo
-Widziałem Cię
-Wiem - zaśmiałam się - a myślałam, że będę pierwsza
-Nie tym razem skarbie
-Mam nadzieje - westchnęłam
-Głodna ?
-Trochę, a Ty ?
-Też
-Zamawiamy pizzę ?
-Tak, nie chce mi się gotować i Tobie pewnie też nie
-No masz mnie - przytuliłam się do niego
-Gdzie byłyście ?
-W parku
-Marco udało się namówić Lenę na spotkanie
-Tak, mówiła mi
-Zaniosę Maje do jej pokoiku - wstał z miejsca
-Okej, jak chcesz
Zdjęłam buty i rozłożyłam się na kanapie. Bądź co bądź byłam zmęczona, więc zamknęłam oczy, ale starałam się nie zasnąć. Poczułam jak unoszę się nad ziemią, więc otworzyłam oczy.
-Śpij - uśmiechnął się mój chłopak
-Nie spałam - westchnęłam
-Widzę, że jesteś zmęczona - pocałował mnie w czoło
-Mogłeś mnie zostawić na kanapie - posłałam mu delikatny uśmiech
-W sypialni będzie Ci wygodniej
-Dziękuje - z powrotem zamknęłam oczy
Chłopak położył mnie na łóżku w jego, a może naszej sypialni, przykrył mnie kocem i chyba wyszedł. Po kilku minutach zasnęłam.
*****
Po miesiącu nieobecności wracam ! Wiem, że powinnam wcześniej napisać coś, ale najpierw postanowiłam zakończyć dwa moje blogi. W niedziele i poniedziałek to zrobiłam, więc teraz skupiam się tylko na tych blogach, które mi zostały ! Mam nadzieje, że chociaż kilka z Was ze mną zostało !
5 komentarzy - Następny Rozdział (ok. piątku) 

5 komentarzy:

  1. Hej 😊 Mario i Alex to taka słodka para. 💕 Uwielbiam ich. Cieszę się, że w końcu dodałaś rozdział. Nie mogę doczekać się nowego. Pozdrawiam Monia ✌

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu, ile można było czekać :D
    Next ------->please

    OdpowiedzUsuń
  3. Mario jest taki słodki *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. O cholera, to jest świetne, genialne!! Kolejny znakomity rozdział, aż się ucieszyłam widząc, że jest, co poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. ;D Fajnie że już wróciłaś. :) Czekam na nexta. ;)

    OdpowiedzUsuń