środa, 18 marca 2015

Rozdział 33.

[Alex]
~Monday~
Obudziłam się po dziewiątej, przeciągnęłam się, ale jakoś dziwnie się czułam. Ani w nocy ani rano nie obudził mnie płacz Mai, ale za to na wolnej części mojego łóżka leżała kartka A4 złożona na pół. Wzięłam ją do ręki, rozłożyłam i znajdowała się tam wiadomość
"Po treningu wyskoczymy na obiad, bądź gotowa na 12 :) M."
Zaśmiałam się, bo czy mój brat nie może po mnie przyjechać i dopiero wtedy powiedzieć mi, że jedziemy na obiad ? Co za człowiek.
Podniosłam się z łóżka i od razu skierowałam się do łazienki, wzięłam kąpiel, dwukrotnie umyłam swoje blond włosy, a potem leżałam sobie i rozkoszowałam się tą chwilą. W pewnym momencie zaczął dzwonić mój telefon, więc wytarłam dłoń ręcznikiem i odebrałam.
-Halo ?
-Dzień dobry Alex
-Dzień dobry Roger - uśmiechnęłam się - co takiego się stało, że dzwonisz do mnie z samego rana ?
-Nie wiem jak Ty moja droga, ale ja od 8 pracuje
-A ja mam dzisiaj wolne - zaśmiałam się
-Dzwonię, żeby zapytać czy masz jakieś plany na przyszły tydzień ?
-To zależy o co chodzi
-Będę na weekend w Dortmundzie i pomyślałem, że może pójdziemy na wspólną kolacje
-Przyszły weekend, tak ?
-Dokładnie
-Dobrze, niech będzie - uległam
-Zdzwonimy się jeszcze, dobrze ?
-Okej, nie ma problemu
-Do usłyszenia
-Miłego dnia - rozłączyłam się
Odłożyłam telefon w bezpieczne i suche miejsce, a po chwili wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem. Założyłam czystą, świeżą bieliznę, włosy zawinęłam w mniejszy ręcznik i wyszłam z pomieszczenia. W garderobie założyłam lekko przetarte jeansy oraz błękitną koszule, w której zawinęłam rękawy. Do tego dobrałam brązową torebkę z jasno beżowymi rączkami, ciemno beżowe czółenka, oraz dwie bransoletki i naszyjnik. Makijaż ograniczyłam do minimum, rozpuściłam włosy i wyglądałam dobrze. Do torebki wrzuciłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, wzięłam buty w rękę i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie - owsiankę, napiłam się herbaty i razem z moim laptopem usiadłam na tarasie. Weszłam na skrzynkę mailową i miałam bardzo dużo wiadomości, szybko obleciałam je wzrokiem, te ważne i ważniejsze oznaczyłam gwiazdką, spam usunęłam i zostały mi maile od fanów i nie tylko. Niektóre były bardzo miłe, ale trafiały się też takie od fanek Mario, które były oburzone tym, że jesteśmy razem. Bez
odpowiedzi usunęłam je i wymazałam to z pamięci. Czym mam się przejmować ? Tym dziewczynom i tak zaraz przejdzie "miłość" do Mario. Jak wreszcie skończyłam to weszłam na Facebook'a, gdzie również czekały na mnie wiadomości, ale już ich nie sprawdzałam. Przejrzałam tylko tablice, polubiłam zdjęcia moich znajomych i wyłączyłam sprzęt. Spojrzałam na zegarek w telefonie i było tuż przed dwunastą, więc weszłam do środka, położyłam laptopa na stoliku w salonie, zgarnęłam torebkę i poszłam do przedpokoju. Założyłam buty, stanęłam przed lustrem gdzie jeszcze raz pomalowałam usta beżową szminką i lekko rozczesałam włosy palcami. Zdążyłam wyjść przed dom i zamknąć drzwi jak mój brat podjechał pod bramę. Szybko wsiadłam do jego auta i pocałowałam go w policzek
-Hej
-Cześć - uśmiechnął się
-Jak trening ?
-Dobrze - westchnął
-A jak Mario ?
-Jak zwykle
-To znaczy ?
-W porządku
-Mówił o mnie ?
-Myślisz, że Ci powiem ?
-Oj no daj spokój - zaśmiałam się
-Nie gadaliśmy o Tobie, bo nie mieliśmy czasu
-Szkoda - mruknęłam
-Jak chcesz to go o coś zapytaj
-Wiem wiem - puściłam mu oczko
-Obiad w tej restauracji co zwykle ?
-Pewnie
-A Tobie jak minął dzień ?
-Nudno - wzruszyłam ramionami - widzisz się dzisiaj z Leną ?
-Umówiliśmy się na wieczór do kina
-Na co idziecie ?
-Jeszcze nie wiem, zobaczymy potem
-Ach rozumiem
-Chcesz iść z nami ?
-To Wasza randka, więc nie dzięki
-Miałem nadzieje, że to powiesz - zaśmiał się
-Spadaj - prychnęłam
Dojechaliśmy do restauracji, wysiadłam pierwsza i od razu skierowałam się do środka
-Dzień dobry. Stolik na ile osób ? - uśmiechnęła sie do mnie blondynka
-Dzień dobry. Tylko dla dwóch
-Dobrze, to tędy - wskazała mam stolik, a następnie podała karty
-Dziękujmy - powiedział mój brat
-Jak zwykle nie wiem co wybrać - westchnęłam
-Coś wybierzesz na pewno - posłałam mi uśmiech
-Marco czy Mario nie mówił nic o mamie Ann ?
-Nie, a czemu ?
-Tak się tylko zastanawiam
-Coś się stało ?
-Nie nie - skłamałam - jest okej
-Czy zdecydowali już państwo ? - podeszła do nas kelnerka
-Tak ja poproszę polędwiczki wieprzowe z sosem camembert - powiedział piłkarz
-To ja sałatkę koktajlową z grillowanym kurczakiem - uśmiechnęłam się
-Coś do picia ?
-Wodę niegazowaną
-W takim razie dwie wody
-W porządku - zapisała wszystko na kartce i odeszła
Zajrzałam do torebki i wzięłam do ręki telefon, jak się okazało była to dobra decyzja, bo miałam jedną nieodczytaną wiadomość od mojego ukochanego
"Widzimy się dzisiaj skarbie ? :*"
"Jasne, że tak !"
"Ty do mnie czy ja do Ciebie ?"
"Ja do Ciebie <3"
"Okej"
"O której ?"
"Obojętnie mi"
"To będę ok. 18"
"Już się nie mogę doczekać"
"Mama Ann się odzywała ?"
"Pogadamy jak się spotkamy"
"Ok ... :* do zobaczenia"
"Do zobaczenia :*"
Odłożyłam telefon z powrotem do torebki, ale nie byłam już taka zadowolona. Domyśliłam się,
że babcia Mai musiała kontaktować się z Mario, bo inaczej od razu by mi powiedział. Boje się, żeby nie było z tego jakiś wielkich problemów. W końcu najważniejsza jest Maja i kobieta powinna to zrozumieć, jestem pewna, że Ann chciałaby, żeby i piłkarz i dziewczynka byli szczęśliwi.
-Alex zawiesiłaś się
-Tak przepraszam
-Coś się stało ?
-Nie nie - zaprzeczyłam - umówiłam się z Mario
-To chyba dobrze
-Oczywiście - mimowolnie się uśmiechnęłam
-Proszę to państwa zamówienie - młoda dziewczyna podeszła do nas i postawiła przed nami talerze
-Dziękujemy - przemówiłam
Zaczęłam konsumować mój obiad i na prawdę bardzo mi smakowało, chociaż była to zwykła sałatka.
-Jak tam Twój obiad ? - zagadałam
-Bardzo dobre - przełknął kolejną porcje - a Twój ?
-Sałatka jak sałatka, ale smakuje mi
-Niedługo znikniesz jak będziesz się tak odżywiała
-Nie jadam tylko takich rzeczy - oburzyłam się
-Co nie zmienia faktu, że schudłaś
-Nie prawda
-Wszyscy to zauważyli - próbowałam mnie przekonać
-Dobrze, w takim razie dzisiaj się zważę, zmierzę i porównam z poprzednimi
-To daj mi znać
-Nie zapomnę - zaśmiałam się
Jak tylko dokończyliśmy jeść to mój brat zapłacił rachunek i wyszliśmy. Wsiedliśmy do jego auta i odjechaliśmy w stronę domu. W czasie drogi zmieniłam płytę i słuchaliśmy piosenek Maroon 5. Nuciłam sobie pod nosem prawie każdy utwór, a piłkarz się ze mnie nabijał
-No co ? - nie wytrzymałam w końcu
-Bardzo ładnie śpiewasz - puścił mi oczko
-Wiem - udałam, że nie słyszę jego sarkazmu
-To dobrze, może płytę nagraj
-Zastanowię się nad tym - uśmiechnęłam się słodko
Dojechaliśmy do domu, blondyn wjechał do garażu i zaparkował obok mojego/swojego auta i wysiedliśmy. Weszliśmy do domu, zdjęłam buty, zostawiłam torebkę, a raz byłam w kuchni. Zgarnęłam z lodówki wodę mineralną, a z salonu laptopa i poszłam do siebie. Weszłam na YouTube, puściłam jakąś fajną piosenkę i zaczęłam sprzątać. Wszystkie brudne ciuchy zaniosłam do prania, a jakieś czyste, które walały się po pomieszczeniu odniosłam do garderoby. Pościeliłam też łóżko, żeby jako tako wyglądało, a potem uchyliłam okno i drzwi balkonowe, żeby się przewietrzyło.
Pomyślałam, że skoro i tak idę do mojego chłopaka wieczorem, więc pewnie wrócę rano, ale nie było sensu brać żadnych ubrań skoro mam u niego jakieś swoje rzeczy.

3 komentarze:

  1. Super :D w końcu

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej :D TAK TAK TAK !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej fajniee ;)
    Świetny blog :* Będę tu zaglądać. Mam nadzieję że również zarzysz do mnie :

    http://echte-liebe-2.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń