sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 45.

[Alex]
~Two Weeks Later~
Dzisiaj na kolacje przychodzi do nas mój brat ze swoją dziewczyną. Pierwszy raz miałam oficjalnie poznać Cathy. Nie mówiłam nic Lenie, bo najzwyczajniej w świecie nie chciałam jej denerwować. Jedna kolacja i tyle.
-Wyjdziesz kiedyś z tej kuchni ? - zaśmiał się Gotze obejmując mnie od tyłu
-Jak wszystko zrobię - uśmiechnęłam się
-Cieszysz się, że poznasz Cathy ?
-Sama nie wiem, a Ty ?
-Ja ją znam kochanie
-No tak - zachichotałam - masowała Ci różne części ciała
-Nic mi nie masowała - mruknął
-Jasne jasne - szturchnęłam go w bok
-Chcesz im powiedzieć ?
-Tak, skoro Lena już wie i Twoi rodzice też to tak. W końcu Marco jest moim bratem
-Tak myślałem - pocałował mnie w czoło
-Wybieracie się z Mają na spacer ?
-Tak, chcesz iść z nami ?
-Nie tym razem
-Mój pracuś - objął mnie mocniej
-Jak wrócicie to będę miała dla Ciebie trochę więcej czasu
-Trochę. Super
-Nie marudź
-Wiem, odbijemy sobie już niedługo
-No właśnie ! - uśmiechnęłam się szeroko
-Tylko Ty i ja
-Tylko nas dwoje - szepnęłam
-Zawsze to mówisz
-Bo to mój ulubiony cytat
-Ulubiony ? - uniósł pytająco jedną brew


-Jeden z ulubionych
-Zastanawiałaś się nad propozycją Rogera ?
-Tak, ale jeszcze nie wiem
-Rozumiem
-Tata - dziewczynka weszła do kuchni
-Idziemy na spacer myszko - wziął ją na ręce
-Mama - wyciągnęła ręce w moją stronę
-Ja zostaje skarbie - pocałowałam ją w czoło - bawcie się dobrze
-A Ty się nie przemęcz za bardzo !
-Dobrze - przewróciłam oczami
-Będziemy niedługo - obiecał
-Nie musicie się śpieszyć
-Ale chcemy - ostatni raz cmoknął mnie w usta i wyszli z kuchni
Dokończyłam szykowanie potraw na kolacje, a potem zajęłam się robieniem deseru. Przygotowałam pyszne ciasto, które po kilkunastu minutach było już w piekarniku. W tym czasie zabrałam się za nakrywanie do stołu. Talerze, sztućce, szklanki, kieliszki, serwetki i świeczki. Idealnie. No tak, w końcu jestem perfekcjonistką. Jak już wreszcie wszystko na kolacje było gotowe to postanowiłam zrobić obiad. W końcu musimy coś wcześniej zjeść, tak samo jak Maja.
~Later~
Dobra, zostało tylko pół godziny, a ja dalej nie byłam ubrana. Cholera. Myśl Alex.
-Nie mam się w co ubrać - jęknęłam
-Masz garderobę pełną ubrań
-No to nic mi nie pasuje
-To może ja Ci coś wybiorę ?
-Obejdzie się - mruknęłam
-Tak myślałem
-Mądrala
W końcu założyłam jasną, krótką spódniczkę á la bombka, białą koszule ze sporym rozcięciem, wąski, srebrny zegarek i jak zwykle od Świąt pierścionek. Wszystko dopełniły beżowe sandałki i związane włosy w luźnego koka.
-No jak ? - obróciłam się przed swoim narzeczonym
-Wyglądasz idealnie
-Zawsze to mówisz
-Bo zawsze tak jest
-No dobra to idę na dół
-Maja już śpi
-U siebie ?
-Tak
-Ze mną tak szybko nie zasypia
-Ja po prostu mam swoje magiczne sposoby
-Wątpię
-Chodźmy razem - złapał mnie za rękę
-Ty też wyglądasz niczego sobie
-Wiedziałem, żeby założyć białą koszule - uśmiechnął się zadowolony
-Tym razem Ci się udało - dźgnęłam go palcem między żebra
-Ranisz mnie
-Potem Ci to wynagrodzę - pocałowałam go przelotnie, żeby nie rozmazać szminki
-Jeżeli to powtórzysz to zapomnę definitywnie o tym incydencie
-Niestety tego nie powtórzę
Wyswobodziłam się z jego objęć i podeszłam do stołu, na którym zapaliłam świeczki.
-Możesz przynieść to co stoi na blacie na tacy ?
-Oczywiście
Po chwili stok zapełnił się o białe i czerwone wino, ciasteczka, małe bułeczki i jakieś inne przekąski.
-Postarałaś się
-W końcu muszę pokazać się od jak najlepszej strony
-No ba - zaśmiał się
-Ciekawe czy ją polubię
-To się okaże
-Boję się, że nie dam rady się przekonać ze względu na Lenę - skrzywiłam się
-Nikt nie będzie Ci miał tego za złe, tylko spróbuj - pocałował mnie w czoło
-Masz racje
-A po za tym myślę, że oni będą jeszcze razem
-Lena i Marco ? - upewniłam się
-Yhmm
-Ja mam taką nadzieje
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi, westchnęłam tylko, a Mario poszedł otworzyć. Za chwile wszedł on, a za nim ładna brunetka. Ubrana w zwykłą, czarną sukienkę i czółenka w tym samym kolorze wyglądała prosto, ale ładnie. No tak, mój brat ma gust.
-Ty pewnie jesteś Alex - uśmiechnęła się
-Tak - podałam jej dłoń - miło Cię poznać Cathy
-Wiele o Tobie słyszałam
-Mój brat czasami gada głupoty
-Wydaje mi się, że nie - zachichotała
-Hej - blondyn pocałował mnie w policzek
-Cześć - uśmiechnęłam się szczerze na jego widok
-Siadajcie - zaproponował mój narzeczony
-Przeszłaś samą siebie siostra
-To nic takiego - powiedziałam skromnie
-Jak zwykle - zaśmiał się
Usiadłyśmy z Cathy naprzeciwko siebie, a w tym czasie Gotze nalał każdemu wina do kieliszka.
-Tutaj są przystawki, a zaraz podam kaczkę - zabrałam głos
-Zrobiłaś kaczkę ?
-Tak
-To Twoja specjalność ?
-Raczej nie - zaśmiała się
-Jesteście z Marco bardzo podobni do siebie
-To dobrze czy źle ?
-Dobrze oczywiście
-Uff
-Jesteś modelką, prawda ?
-Tak
-Zawsze chciałam nią być
-Chyba jak każda mała dziewczynka
-Pewnie masz racje
-Jak jesteśmy przy temacie małych dziewczynek to, gdzie jest moja siostrzenica ?
Siostrzenica. Czy ja się kiedyś przyzwyczaję, że Marco tak mówi na Maje ?
-Śpi na górze - uśmiechnął się Mario
-Miałam nadzieje, że poznam tą małą księżniczkę
-Będziesz miała jeszcze wiele okazji
-Trzymam Was za słowo
-Nie pijesz wina ? - szepnęłam mojemu narzeczonemu do ucha
-Nie - spojrzał mi w oczy
-Czemu ?
-Ktoś trzeźwy musi Cię pilnować - zażartował, a ja przewróciłam oczami - jakoś nie mam dzisiaj ochoty
-Nie szepcze się w towarzystwie - skarcił nas mój brat
-Oj pilnuj swoich spraw Reus - zaśmiałam się
-Zmieniłaś nazwisko czy zapomniałaś, że Ty też nosisz Reus ?
-Jeszcze nie zmieniłam - podkreśliłam pierwsze słowo
-Jeszcze - westchnął
-Strasznie mam ochotę na tą kaczkę skarbie
-Już podaje - posłałam mu słodki uśmiech

Poszłam do kuchni, wyjęłam z piekarnika ciepłą kaczkę, potem do miseczek podałam żurawinę i jabłka. Przygotowałam odpowiednie sztućce do potrojenia mięsa i zadowolona wróciłam do jadalni, gdzie wszystko ustawiłam na stole.
-Pachnie obłędnie - uśmiechnęła się dziewczyna mojego brata
-Dziękuje
-Ja pokroję - stwierdził szatyn
-Super - usiadłam na swoim miejscu
Zjedliśmy pyszną kolacje rozmawiając na luźne tematy. Cathy opowiedziała nam jak się poznali z Marco i jakieś duperele z ich związku, a ja ciągle porównywałam ją w myślach z Leną. Mój narzeczony musiał coś chyba wyczuć, bo cały czas trzymał mnie za rękę pod stołem. Jak przeszliśmy już do deseru to trochę się wyluzowałam. Muszę zaakceptować nową ukochaną mojego brata.
-Dobra to chyba możemy Wam już powiedzieć
-Powiedzieć o czym ?
-Ustaliliśmy datę ślubu - uśmiechnęłam się
-Gratulacje. Kiedy ?
-16 lipca 2016
-Wow
-Stwierdziliśmy, że to będzie idealna data
-Tuż po mistrzostwach
-Dokładnie
-Tutaj w Dortmundzie ?
-We Francji - uśmiechnęłam
-Gdzie dokładnie ?
-To na razie sekret - puściłam mu oczko
-Okej, poczekam
-Lena będzie moją świadkową Marco i ...
-Rozumiem. Ona jest Twoją jedyną, prawdziwą przyjaciółką, a Mario ma wielu przyjaciół - przerwał mi
-Nie chcemy sobie psuć tego dnia niepotrzebnymi aferami - wyjaśnił Gotze
-Jeszcze jest mnóstwo czasu. Nie będzie afer
-W porządku
-Za kilka dni lecimy do Nowego Jorku - mój ukochany szybko zmienił temat
-Na długo ?
-Góra dwa tygodnie
-Świetnie, w końcu moja siostra kocha to miasto
-Byłaś tam kiedyś Cathy ? - spytałam z grzeczności, a nie z ciekawości
-Nie, ale chyba mnie tam nie ciągnie
-Każdy ma swój gust - mruknęłam
Widziałam, że dziewczyna chce coś powiedzieć, ale dokładnie w tym samym czasie zaczął dzwonić mój telefon. Wzięłam go do ręki i zobaczyłam, że dzwoni Lena. Nawet nie ruszałam się z miejsca, tylko szybko odebrałam.
-Cześć
-Hej - uśmiechnęłam się
-Co porabiacie ?
-Jest u nas Marco z Cathy na kolacji - powiedziałam niechętnie
-Och rozumiem
-Coś się stało ?
-Nie, nieważne
-Ważne Lena - zamknęłam na chwile oczy - powiedz mi co się stało
-Po prostu nie mam się gdzie podziać chwilowo i myślałam, że może mogłabym dzisiaj u Was przenocować, a jutro coś wymyślę
-Wywalili Cię z mieszkania ?
-Nie ! Sąsiad z góry mnie zalał. Cała łazienka i sypialni. Musze zrobić remont
-Cholera
-Dobra, nie chce Wam przeszkadzać
-Spakuj wszystkie rzeczy których potrzebujesz. Mario będzie po Ciebie za dwadzieścia minut
-Ale ...
-Masz inny pomysł ? - przerwałam jej
-Pojadę do rodziców
-Nie. Mario zaraz będzie
-Alex ...
-Do zobaczenia - znowu jej przerwałam, a potem się rozłączyłam
Odłożyłam telefon na stół, a potem spojrzałam na Mario.
-Ja piłam
-Co się stało ?
-Sąsiad zalał jej mieszkanie i nie ma się gdzie podziać
-No to jadę - pocałował mnie w czoło
-Tylko pomóż jej z rzeczami
-Wiem - zaśmiał się, a potem zwrócił się do naszych gości - zaraz wracam
-Oczywiście - powiedział sztywno mój brat
Mario wyszedł z domu, a ja spojrzałam najpierw na blondyna, a potem na jego dziewczynę. No dobra, nie spodziewali się takie obrotu spraw. Ja też nie ! No i Lena też nie. Cholera ona nie może się denerwować.
-Przepraszam, nie planowałam tego - westchnęłam
-Takie rzeczy się zdarzają - Cathy wysiliła się na uśmiech
-Nam jest obojętnie, ale myślę, że Lena najbardziej na tym ucierpi
Miał racje. Trafił w samo sedno.
-Zmieńmy temat - zaproponowałam - pomagasz mojemu bratu wrócić do formy ?
-Nie, poleciłam mu mojego kolegę
-Och - zdziwiłam się
-On jest dużo lepszy ode mnie, a Marco zależy na tym, żeby jak najszybciej wrócić do formy
-Masz racje
Dobrze nam się rozmawiało i może nie polubiłam Cathy jakoś specjalnie mocno, ale przynajmniej jestem w stanie z nią wytrzymać.
-Świetnie gotujesz i pieczesz
-W końcu się nauczyłam - zaśmiałam się
-Wydoroślałaś w Nowym Jorku ?
-Chyba tak
-Mam nadzieje, że nie masz mi za złe, że Marco mi powiedział o tym kontrakcie i w ogóle
-No coś Ty - machnęłam ręką - to żadna tajemnica
-Ale media chyba nie wiedzą, że wcześniej byłaś dziewczyną Mario
-Jakby wiedzieli to pewnie już by coś napisali, a ja na razie na nic takiego nie trafiłam
-No tak - uśmiechnęła się
Za chwile usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk zamykanych drzwi, a potem mignęła nam
Lena. Chciałam za nią iść, ale Mario, który wszedł do jadalni złapał mnie za łokieć.
-Powiedziała, że jest zmęczona i idzie spać
-To chociaż zaniosę jej torbę
-Ja to zrobię - pocałował mnie w dłoń - nie musisz się o nią martwić
-A może jest głodna ? Dam Ci kaczkę to jej zaniesiesz
-Alex pytałem w samochodzie i powiedziała, że idzie spać. Nic więcej
-Okej - odpuściłam - powiedz, że zajrzę do niej rano
-W porządku
Westchnęłam tylko i wróciłam na swoje miejsce. Upiłam łyk wina i poprawiłam zegarek na nadgarstku.
-Macie ochotę na coś jeszcze ? Może jakaś herbata albo sok ?
-Wino nam wystarczy
-Przyjechaliście samochodem ?
-Nie, spokojnie - uśmiechnął się blondyn - taksówką i taksówką wrócimy
-Mieszkasz gdzieś niedaleko Marco ? - zwróciłam się do Cathy
-Chyba można tak powiedzieć - wzruszyła ramionami - wynajmuje mieszkanie
-To fajnie
-Ty mieszkałaś u Marco jak wróciłaś z Nowego Jorku ?
-Tak, a potem przeniosłam się tutaj
-Dobrze masz - zaśmiała się wesoło
-To prawda, szczęściara ze mnie
-Już późno - mój brat spojrzał na zegarek - będziemy się zbierać
-Tak szybko ?
-Jesteśmy zmęczeni
-A po za tym na pewno chcesz pogadać z przyjaciółką - powiedziała brunetka
-W porządku, jak chcecie
Odprowadziliśmy ich pod same drzwi, a potem się pożegnaliśmy i zostaliśmy sami. Mario mnie przytulił, a ja cieszyłam się tą chwilą.
-Nie było tak źle - szepnęłam
-Dokładnie
-Ale przyjaciółkami nie zostaniemy - zachichotałam
-Mówi się trudno - odsunął się ode mnie, a następnie pocałował mnie delikatnie
-Lena już śpi
-Nie wiem
-Hmm, może uda mi się jeszcze z nią pogadać
-Kochanie to nie jest najlepszy pomysł
-Czemu ?
-Po prostu nie najlepiej czuła się z tym, że będzie tu Marco z nową dziewczyną, więc teraz na pewno chce to sobie jakoś przyswoić
-No dobrze. To posprzątajmy i idziemy spać
-To mi się podoba !

7 komentarzy:

  1. No to się porobiło, mam nadzieję, że Marco zerwie z tą Cathy i odzyska rozum i wróci do Leny, rozdział jak zawsze fenomenalny, czekam z ogromną niecierpliwością na następny, serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ze marco sie ogarnie. Cathy- NIE
    Lena- TAK
    czekam na next i mam nadzieje ze nie tak długo

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudo! Cieszę się,że Mario i Alex ustalili juz datę ślubu. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Mam nadzieję,że szybko dodasz :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki jest procent szans ze dodasz w tym tygodniu ?

    OdpowiedzUsuń
  5. W tej chwili nie skomentuje rozdziału, bo jestem dopiero przy 20, nadrabiam, ale niedługo napiszę jakimś długi sensowny komentarz.
    W wolnej chwili zapraszam do siebie http://przebudzenie-roseandmarco.blogspot.com/ - byłoby mi miło, gdybyś przeczytała i skomentowała. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy pojawi się nowy rozdział na tym blogu jak i na innych, bo juz nie możemy się doczekać ?

    OdpowiedzUsuń