piątek, 9 maja 2014

Rozdział 4.

[Alex]

~Evening~
Postanowiliśmy z Marco, że będziemy siedzieli dzisiaj cały wieczór w domu. Zjemy kolacje, pogramy w Fife, obejrzymy jakiś film. Jak za starych dobrych czasów.
Była dopiero 17, a lodówka nie grzeszyła dużą ilością jedzenia, więc postanowiłam wyciągnąć Marco na zakupy.
-Marco !
-Tak ?
-Pojedziesz ze mną do marketu ?
-Musze ?
-Byłoby mi bardzo miło
-W takim razie już idę
-Dziękuje - zaśmiałam się, ubrałam buty, wzięłam torebkę i wyszłam z domu

-No i po co mi uciekasz ?
-Zamknij dom
-Wiem - puścił mi oczko
-Które auto ?
-Mam tylko dwa
-No właśnie
-Jednym jeździsz Ty
-Dobra faktycznie - uśmiechnęłam się - dzięki
-Czego się nie robi dla siostry
-Uwielbiam tą Twoja zasadę
-No co Ty nie powiesz ? - zaśmiał się
-Dobra jedźmy już - wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę najbliższego sklepu
-Podasz mi czapkę z torby treningowej ?
-Tak - odwróciłam się do tyłu, rozpięłam torbę i wyjęłam z niej czarną czapkę z daszkiem - zapomniałam, że mój brat jest aż tak rozpoznawalny
-Na ogół mi to nie przeszkadza, ale dzisiaj nie chce, żeby nasze zakupy się przedłużały
-A okulary masz ?
-Mam - wskazał na schowek, który otworzyłam i wyjęłam z niego okulary - dzięki
-Ciekawa jestem jak Mario sobie radzi
-W sumie to też jestem ciekawy
-Stara się, widziałam jakim jest świetnym ojcem
-Alex on jest ojcem od dwóch dni
-Wiem, ale na prawdę dobrze mu idzie
-Jedziemy do nich ?
-Nie, lepiej nie
-Czemu ?
-Bo ona jest taka malutka, odczekajmy jeszcze
-Ty się nią dzisiaj zajmowałaś
-Bo Mario nie miał jej z kim zostawić
-Jesteśmy - wysiedliśmy z auta, Marco wziął koszyk, a ja szłam obok i kontynuowaliśmy naszą rozmowę - trener się boi, że Mario zawali swoją karierę
-Na długo wziął ten urlop ?
-Tydzień, a raczej do pogrzebu, ale rodzice Ann podobno ustali datę na 28 kwietnia, więc tydzień
-Rozumiem
-On sobie nie poradzi
-Czemu tak uważasz ?
-To jeszcze dzieciak - zaśmiał się - znaczy czasami się tak zachowuje, lubi imprezować
-Ludzie się zmieniają
-Myślisz, że z dnia na dzień stanie się perfekcyjnym samotnym ojcem ?
-Myślę, że będzie próbował
-Ja mu pomogę i on o tym wie
-Ale ?
-Skąd wiesz, że jest jakieś ale ?
-Znam Cię
-Ale boje się, że mu się nie uda i coś zawali
-Jak będziemy go wspierali to nie zawali
-Tak myślisz ?
-Jestem tego pewna - posłałam mu ciepły uśmiech. Zapakowaliśmy wszystkie potrzebne produkty, drocząc się przy tym, a potem udaliśmy się do kasy. Pozwoliłam, żeby Marco zapłacił, zapakowaliśmy produkty to siatek ekologicznych i ruszyliśmy na parking. Jak już pakowaliśmy siatki do bagażnika to podeszła do nas śliczna dziewczyna.

-Dzień dobry - powiedziała nieśmiało - mogłabym prosić pana o autograf ?
-Tak jasne - uśmiechnął się - jak masz na imię ?
-Lena - cały czas była nieśmiała, ale ładnie się uśmiechała
-Proszę - oddał jej notatnik
-Dziękuje - odeszła, a my wsiedliśmy do samochodu
-Śliczna dziewczyna
-To prawda, taka nieśmiała
-Podoba Ci się ?
-Alex błagam dopiero ją poznałem i ona jest moją fanką
-No i co z tego ?
-Pstro
-Hahaa - śmiałam się - jak dziecko w pierwszej klasie
-Zaraz Cię tu wysadzę
-Bardzo zabawne
-Alex - zaśmiał się
-Dobra już przestaje - zrobiłam smutną minkę
-Grzeczna dziewczynka - dojechaliśmy do domu, rozpakowaliśmy zakupy i zaczęliśmy grać w Fife. Oczywiście Marco jest kochanym braciszkiem i pozwolił mi wygrać wszystkie mecze.

[Mario]
Po południu Maja nie chciała się uspokoić, cały czas płakała. Zmieniłem jej pieluchę, nakarmiłem ją, przebrałem, próbowałem wszystkiego. Woziłem ją w wózku, trzymałem na rękach, chodziłem z
nią po całym domu. Nic nie działo, nie chciała smoczka, nie podobało jej się leżenie, a jak brałem ją na ręce to też jej się nie podobało. Wreszcie po dwóch, a może nawet trzech godzinach zmęczona płaczem zasnęła, a ja razem z nią w mojej sypialni.
Obudziliśmy się dopiero po 18, więc postanowiłem ją najpierw wykąpać, a potem nakarmić i
położyć z powrotem spać. Pierwsza kąpiel no i oczywiście tak strasznie się bałem, że zrobię jej krzywdę. Niby pielęgniarka mi pokazywała, ale wtedy przynajmniej była blisko. Nalałem wody do różowej wanienka, którą kupiliśmy z Ann, sprawdziłem czy temperatura wody nie jest za duża, rozebrałem malutką. Wziąłem ją na ręce i powoli włożyłem do wanienki.
Porządnie, ale delikatnie ją umyłem, wyjąłem i położyłem na przewijaku. Wytarłem i owinąłem ją żółtym ręcznikiem, założyłem jej pieluchę i ubrałem ją.
-Idziemy zrobić mleko ? - uśmiechnąłem się do niej - wytrzymaj jeszcze kilka minut - cmoknąłem ją

w czoło. Zeszliśmy do kuchni, zrobiłem jej mleko, a potem poszliśmy na górę do jej drugiego pokoiku, który znajdował się tuż obok mojej sypialni. Usiadłem na fotelu i zacząłem karmić tą małą istotkę, potem poczekałem aż jej się odbije i próbowałem ją uśpić. Pobujałem ja chwile w swoich ramionach, przytuliłem ją, a jak zasnęła to odłożyłem ją do łóżeczka. Zgasiłem światło i zostawiłem tylko małą lampkę, która ledwo oświetlała pomieszczenie, ale mimo wszystko ją zostawiłem.
Wziąłem prysznic w swojej łazience, założyłem bokserki i zwykłe spodnie od piżamę, a potem położyłem się do łóżka myśląc o przeszłości.
*** -Wiesz, że Cie kocham - pocałowałem Alex
-Wiem - zaśmiała się - ja też Cię kocham, tak troszeczkę
-Tylko troszeczkę ?
-Yhmm - droczyła się ze mną
-To jak tylko tyle to idę do siebie - wstałem z ziemi i ruszyłem w stronę domu
-Mario nie wygłupiaj się - podbiegła do mnie - bardzo Cię kocham
-Yhmm - przyciągnąłem ja do siebie
-Chciałabym mieć kiedyś córkę
-A ja syna - zaśmialiśmy się
-Możemy mieć dwójkę
-My ?
-Nie planujesz ze mną przyszłości ?
-Oczywiście, że planuje. Tylko z Tobą
-Trzymam Cię za słowo
-To ile chciałabyś mieć dzieci ?
-Dwójkę może trójkę, a Ty ?
-Tyle ile Ty - objąłem ją ***

*****
Mały szantaż 
10 komentarzy - Następny Rozdział

13 komentarzy:

  1. Super rozdział Mario nie źle sobie radzi w roli samotnego ojca. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział:)
    Mario tatuś ^^
    Dawaj szybko nexta :**
    zapraszam też do mnie:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki dłuuugi <3
    Taki faajny <3
    Taki, że aż chcę więcej <3
    Czekam na nn :)
    Gusia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak słodkoo *.* Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww.*-*
    Cudo.Świetnie piszesz.:) Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaa! Super rozdział! <3
    Mam nadzieje, że Mario sobie poradzi w wychowaniu córki i nie zawali swojej kariery piłkarskiej! Mam nadzieje, że ta przeszłość kiedyś się spełni i Mario wraz z Alex będą razem! <3 Czekam na nn <3

    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Mario tatuś...*o* Ciesze sie ze tak dobrze sobie radzi.... dobrze ze nie rozpacza po utracie Ann.... te wspomnienia.... boszzzz byli aż tak zakochani z Alex że planowali dzieci?! To musiałabyć miłość.....no właśnie!
    Z Alex planowali dzieci a z Ann ma już córkę....
    Alex i Mario..... Niech zakochają sie w sobie ponownie....błagam ;-)
    Rozdział jest booooski...<3 <3
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne! kocham to jak piszesz ;* oby tak dalej i nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału :D Gusiaa

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspanialy rozdzial:-)
    Mam nadzieje, ze " stara milosc nie rdzewieje" - chodzi mi o Alex i Mario. Odnosze takie wrazenie, ze ta mala istotka bedzie bardzo kochanym dzieckiem nie tylko przez tate , ale i Alex :-) I jeszcze nie raz Alex bedzie sie nia zajmowac :-) Czekam na nexta i zapraszam do mnie na rozdzial nr 4. Juz niedlugo Reus pozna przeszlosc Natalie, ale najpierw pokaze stanie w jej obronie , a potem pokaze jej jak bezpiecznie moze czuc sie w jego ramionach :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam Cię do Liebster Award. Szczegóły tutaj http://naprzeciw-marzeniom.blogspot.com/2014/05/liebster-award.html. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń