piątek, 2 maja 2014

Rozdział 3.

[Mario]
Wróciłem do domu po treningu, zdjąłem buty, zaniosłem torbę do łazienki na górę i zszedłem do
pokoiku małej. Delikatnie uchyliłem drzwi i zobaczyłem, że Alex trzyma ją na rękach. Uśmiechnąłem się sam do siebie i wszedłem.
-Jestem
-Hej - szepnęła
-Może ją wezmę ?
-Nie, odłożę ją do łóżeczka - jak powiedziała tak uczyniła
-Zostawisz nas na chwilkę ?
-Jasne, poczekam w salonie
-Cześć malutka - ucałowałem moją córkę w jej delikatną małą rączkę - tęskniłem za Tobą, ale obiecuje, że teraz będziemy już cały czas razem. Pójdę na chwilkę do Alex, a potem do Ciebie wracam - opuściłem pomieszczenie i przeszedłem do salonu
-Będę już szła - dziewczyna uśmiechnęła się w moją stronę
-Poczekaj
-Coś się stało ?
-Chciałem Ci podziękować
-Nie ma sprawy
-Wziąłem wolne, muszę zająć się pogrzebem
-Jeżeli będziesz potrzebował pomocy to dzwoń
-Na pewno skorzystam - zaśmialiśmy się
-Masz świetną córkę
-Dziękuje
-Mario jesteś jakiś inny, zmieniłeś się
-W jakim sensie ?
-Wczoraj zmarła Ci narzeczona, matka Twojego dziecka, a Ty zachowujesz się jakby nic się nie stało
-Alex nie rozumiesz
-To mi wytłumacz
-Ja na prawdę to przeżywam, ale na swój sposób. Gdyby Maja się nie urodziła to pewnie siedziałbym teraz pijany, ale mam córkę i nie mogę być taki nieodpowiedzialny. Muszę przeżywać to po cichu, a uwierz mi, że na prawdę to przeżywam.
-Wierzę Ci, ale wiesz będzie Ci łatwiej jak z kimś pogadasz
-Skąd ta pewność ?
-Bo też chciałam pokazać, że jestem silna i też przeżywałam po cichu
-Mogę wiedzieć co ?
-Rozstanie z Tobą - powiedziała tak cicho, że ledwo usłyszałem
-Alex ja na prawdę Cię kochałem
-Nie chce o tym rozmawiać
-Czemu ?
-A Ty chcesz ?
-Kiedyś chyba musimy to załatwić
-Na pewno nie teraz
-Ok - usłyszałem płacz małej - zaraz wracam - wszedłem do pokoju tego malucha i wziąłem ją na

ręce. Zmieniłem jej pieluchę, przebrałem ją i poszedłem do kuchni, żeby jej nakarmić.
-Pomogę Ci - Alex zrobiła jej mleko
-Sprawdź czy nie jest za gorące
-Mario - zaśmiała się - przecież wiem
-No tak - uśmiechnąłem się. Wziąłem do ręki butelkę i zacząłem karmić małą.
-Ślicznie razem wyglądacie
-Żałuje, że Ann tego nie widzi
-Ja też tego żałuje - posłała mi uśmiech
-Przepraszam
-Mario nie przeszkadza mi, że o niej mówisz


-Poczekaj włożę ją do łóżeczka
-Może włóż ją do wózka, kołyski - spojrzałem na nią pytająco - żebyś był obok niej
-Położę się z nią w sypialni
-To ja lecę - cmoknęła mnie w policzek, a małą w czoło
-Jeszcze raz dziękuje
Poszedłem z moją córką na górę, weszliśmy do sypialni, położyłem małą na łóżku i sam ułożyłem się obok niej. Ona zaraz zasnęła, a ja patrzyłem na nią, była taka cudowna.
[Alex]
Wróciłam do domu, wiedziałam, że Marco już jest, więc nie szukałam kluczy w torebce, tylko od razu weszłam. Zdjęłam buty w przedpokoju, położyłam torebkę na szafce i weszłam dalej.
-Jestem !
-W bibliotece-Ok - uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam do pokoju, w którym znajdował się mój brat. Usiadłam obok na kanapie i wtuliłam się w niego tak jak kiedyś.
-To miło, że zajęłaś się małą
-Nadal go kocham
-Och Alex
-Marco ja nie wiedziałam, że ona jest w ciąży
-A jakbyś wiedziała to co by to zmieniło ?
-Zostałabym w Nowym Jorku
-Nie mów tak
-To moja wina, że ona zmarła
-Nie prawda, czemu tak myślisz ?
-Bo jak przyjechałam to oni się zmyli
-Nikt nie mógł tego przewidzieć
-On ją w ogóle kochał ?
-Raczej tak, a skąd to pytanie ?
-Chyba chciałam usłyszeć, że nie
-Przykro mi
-Daj spokój, sama zawiniłam
-Cieszę się, że wróciłaś
-Ja też - uśmiechnęłam się
-Chodź zrobimy jakiś obiad
-Jeszcze nie jadłeś ?
-Nie - zaśmiał się
-Marco tak nie można
-Oj no wiem - przeszliśmy do kuchni i zaczęliśmy przyrządzać razem obiad. Tak jak kiedyś. Dużo się przy tym wygłupialiśmy, oczywiście z umiarem, bo jak Marco kroił warzywa to mu nie przeszkadzałem. Jeszcze coś by mu się stało, a znając jego to na pewno coś by mu się stało.
Nakryłam do stołu w jadalni, a piłkarz postawił ma stole nasz obiad. Usiedliśmy na przeciwko siebie i zaczęliśmy jeść.
-Pamiętasz naszą rozmowę po Twoim wyjeździe ?
-Tą na Skype ?
-Tak
-Pamiętam - westchnęłam - bardzo mi wtedy pomogła
-Tęskniłem za Tobą
-Ja też tęskniłam, na początku nie było łatwo
-Potem dałaś radę i spełniłaś swoje marzenie
-Za cenę miłości
-Żałujesz ?
-Jakbym mogła cofnąć czas to bym nie wyjechała, ale nie mogę
-Czyli trochę żałujesz - bardziej stwierdził niż zapytał
-Trochę tak
*** Nowy Jork. Nowe życie. Nowa miłość ? Nie. Siedziałam w swojej kawalerce małej, bo małej, ale niedaleko Central Parku. Czułam się beznadziejnie. Tak cholernie tęskniłam za Mario, brakowało mi go, w każdej minucie. Wiedziałam co mi pomoże, rozmowa ze starszym bratem zawsze pomaga. Włączyłam laptopa, a potem od razu zadzwoniłam na Skype do Marco
-Alex - uśmiechnął się - cieszę się, że dzwonisz
-Marco ja tak nie potrafię - rozryczałam się - tęsknię za nim, za Tobą, za wszystkimi
-Wiem malutka. Zobaczysz wszystko powoli się ułoży. Nie możesz się teraz wycofać
-Nie wytrzymam tu
-Dasz rade, jesteś silną dziewczyną, a ja będę Cię wspierał
-Obiecujesz ?
-Jasne, że obiecuje
-Kocham Cię braciszku
-Ja Ciebie też malutka
-U Was jest dopiero południe
-No tak - zaśmiał się - prześpij się, jutro będzie dobrze
-Yhmm
-Dobranoc - rozłączyłam się. Zamknęłam laptopa i znowu wyłam. Miłość jest przereklamowana ***

8 komentarzy:

  1. świetnie piszesz i przede wszystkim mądrze;) czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. chce żebys wiedziała jedno i tylko jedno MASZ TALENT DZIEWCZYNO, ŚWIETNIE PISZESZ! zapamietaj to na cale zycie ;* uwielbiam twoj blog <3 jest cudowny masz ogromna wyobraznie i to widac <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Yaay ♥ W końcu!!! Już nie mogę się doczekać następnych rozdziałów świetnie piszesz, rozdział genialny
    Gusia

    OdpowiedzUsuń
  4. Super piszesz! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! ;)
    Mam nadzieję, że niedługo się pojawią <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedna Alex..... Rozumiem ją.... Miłość nie przemija "ot tak"... Potrzeba czasu....
    Rozdział jest wspaniały... Czekam na nn. <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za nominacje. Odpowiedzi na pytania znajdziesz tutaj: http://serce-nie-slugaa.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Alex ;c W końcu ją rozumiem, ponieważ zakochana była w Mario, ale wyjechała. Coś czuję, że Mario nadal ją darzy dużym uczuciem podobnie jak Alex jego! W końcu miłość nie mija z dnia na dzień. Może słabnąć, ale zawsze będzie jakaś iskierka uczucia do drugiej osoby! :) A co do rozdziału to cudowny! Czekam z nn <3

    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń