poniedziałek, 14 lipca 2014

UDAŁO SIĘ !

13.07.2014 r. - niedziela :D
ta data zostanie w mojej pamięci na długo. Od początku Mundialu kibicowałam Reprezentacji Niemiec, oglądałam każdy mecz, stresowałam się przed i cieszyłam po <3 Po meczu z Brazylią byłam w siódmym niebie, z niecierpliwością czekałam na Finał. Wczoraj już nie było tak kolorowo, bo Argentyna bardzo dobrze grała i stwarzała mnóstwo akcji. Jednak mój ukochany pulpecik (tak mowa o Mario Götze) wszedł na boisko, a potem w dogrywce strzelił gola. Tym samym został bohaterem finału i jego drużyna WYGRAŁA MISTRZOSTWA ŚWIATA <3 NIEZMIERNIE SIĘ Z TEGO POWODU CIESZĘ <3 BRAWO !



JESTEM RÓWNIEŻ DUMNA Z MARIO ZA TO JEGO CUDOWNY GEST. POKAZUJĄC KOSZULKĘ MARCO ZACHOWAŁ SIĘ JAK PRAWDZIWY PRZYJACIEL <3 BRAWO ! GOTZEUS FOREVER ! 


JESTEM Z WAS DUMNA <3 















2 komentarze:

  1. To był świetny mundial. Ja również kibicowałam Niemcom. Mario to cudowny piłkarz i przyjaciel.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja rowniez jestem z Reprezentacji Niemiec, za to ze wygrali. Prawda jest taka, ze zasluzyli. Grali swietnie praktycznie w kazdym meczu. Dawali z siebie wszystko. I to sie oplacilo. Moze ten Mundial nie byl najlepszym turniejem Mario, nie zawsze gral , ale w najwazniejszym momencie wszedl i pokazal, ze potrafi. A gest z koszulka... wiedzialam, ze jak wygraja to on pokaze , ze obietnice spelnili. Przeciez po kontuzji Marco obiecywali, iz zrobia wszystko by dla niego wygrac. I stalo sie. Wygrali dla swojego kraju, dla siebie i dla niego. A teraz moga odpoczac. I z tego co widzialam Marco jest na Ibizie, Mario prawdopodobnie tez juz tam jest. Pewnie sie spotkaja i beda swietowac razem :-)

    OdpowiedzUsuń