[Alex]
~Some Weeks Later~Dzisiaj jest piątek 24 maja. Czyli moje 21 urodziny. Mój kochany brat razem z Leną przygotował mi urodzinową imprezę. Wynajęli klub, zaprosili gości, ja niestety nie mogłam się tym zająć, bo byłam zajęta swoimi sesjami. Na szczęście wszystkie się już skończyły.
Co do moich relacji z Mario to niewiele się zmieniło, pomagam mu z Mają, która rośnie jak na drożdżach. Ale za to bardzo dużo zmieniło się w relacjach mojego brata i mojej przyjaciółki. Zostali oficjalnie parą ! Tak strasznie się cieszę ! A najlepsze jest to, że Lena dalej traktuje mnie tak samo. Nie wybrała chłopaka.
-Co tak siedzisz ?
-Myślę
-Chcesz pogadać ?
-Nie - uśmiechnęłam się - pójdę na spacer
-Uważaj na siebie
-Wiem, niedługo będę
-No raczej, musisz się ogarnąć na imprezę
-Spokojnie, zdążę
-Może zadzwoń do Leny ?
-Marco dam sobie rade - przytuliłam go
-Ej powiedz mi co się dzieje ?
-A co ma się dziać ?
-Od kilku dni jesteś jakaś nieobecna
-Wydaje Cię się - zaśmiałam się. Poszłam do przedpokoju, założyłam czarne szpilki, które idealnie
komponowały się z moim strojem - neonowo zieloną spódniczką, czarnym topem na ramiączka i naszyjnikiem w kolorze spódnicy. Dobrałam do tego zwykłą czarną torebkę, delikatny makijaż i rozpuszczone włosy. Wyglądałam idealnie. Skromnie mówiąc oczywiście. Nie no żartuje. Wyglądałam dobrze, po prostu. Niektóre dziewczyny wyglądają lepiej.
Wyszłam z naszego domu, założyłam okulary przeciwsłoneczne i poszłam się przejść. Niektóre ulice w Dortmundzie były prawie puste, choć są prawie przy centrum. Uwielbiam je.
Po drodze kupiłam sobie mrożoną kawę, od kiedy jestem w Niemczech coraz częściej pozwalam sobie na takie przyjemności. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że na szczęście nie tyje, bo mój brat pomaga mi z ćwiczeniami.
-Pseplasam
-Tak ? - ukucnęłam przy małej dziewczynce, która mnie zaczepiła
-Cy pani jest sostrą Malco ?
-Tak - uśmiehcnęłam się
-I jest pani modelką ?
-Jestem
-A das mi autoglaf ?
-Jasne - wzięłam od niej kartkę i podpisałam się - a gdzie Twoja mamusia ?
-Tam - wskazała palcem na biegnącą do nas dziewczynę
-Dziękuje, że się nią pani zajęła
-Nie ma sprawy
-Mia nie wolno uciekać - zwróciła się surowym głosem do dziewczynki, która tylko słodziutko się uśmiechnęła
-Ale telaz mam autoglaf
-No dobrze już dobrze, chodźmy
-Pa - pomachała mi
-Papa - po raz kolejny uśmiechnęłam się w jej stronę. Za chwilkę dziewczyna wraz z mamą zniknęły mi z pola widzenia, więc ruszyłam dalej. Przechodziłam właśnie obok kiosku, kiedy zauważyłam na jednej z okładek Mario. Poprosiłam o nią, zapłaciłam i zaczęłam czytać.
"MARIO GOTZE ZNOWU ZAJĘTY ?
Młody piłkarz, który od niedawna jest ojcem stara się ułożyć sobie życie. Miesiąc temu jego życie się zmieniło, został ojcem, stracił narzeczoną. Jednak nie poddał się, nie dał po sobie poznać jak bardzo to odczuł. Czy już zapomniał ? Od jakiegoś czasu bardzo często można go spotkać z siostrą Marco Reus'a (24 l.) - Alex Reus (21 l.). Dziewczyna jest bardzo dobrze zapowiadającą się modelką, niedawno wróciła z Nowego Jorku. Para bardzo dobrze się dogaduje, dziewczyna pomaga piłkarzowi przy córce. Nie zapeszajmy, ale młodzi mają się chyba ku sobie. Jeżeli to pomoże młodemu piłkarzowi pozbierać się po śmierci narzeczonej, to życzymy szczęścia !"
Tego się nie spodziewałam ! Muszę powiedzieć Mario, bo potem wyjdą jakieś nieporozumienia. Szybko wyjęłam telefon z torebki, wykręciłam jego numer i czekałam tylko aż odbierze.
-Hej
-Mario musimy się spotkać
-Widzimy się wieczorem - zaśmiał się
-To nie jest temat na imprezy
-Ok, to wpadniesz do mnie ?
-Będę za 5 minut, bo jestem na mieście
-To czekam - zakończył połączenie, a ja schowałam swój telefon i prawie biegiem ruszyłam
w stronę domu swojego byłego chłopaka. Dotarłam tam bardzo szybko, zapukałam, a chłopak otworzył mi z Mają na rękach.
-Moja księżniczka - uśmiechnęłam się - chodź do mnie malutka
-Jest Twoja - podał mi ją
-Stęskniłam się za Tobą maluszku
-Chciałaś pogadać
-Tak, masz - podałam mu gazetę, a on się zaśmiał
-Czytałem
-Co Cię tak cieszy ?
-Nic, nie ma powodu, żeby się tym przejmować
-Skąd ta pewność ?
-Nie wiedzą, że kiedyś byliśmy parą
-No tak, ale nie oto chodzi
-To o co ?
-A jak rodzice Ann to przeczytają albo coś ?
-Alex - przyciągnął nas, no tak ciągle miałam jego córkę na rękach do siebie - nie przejmuj się tym, ok ?
-Ok - spojrzałam mu w oczy - dziękuje
-Nie masz za co
-Czyli będziesz na imprezie ?
-Nie opuszczę Twoich urodzin
-Za tydzień urodziny ma Marco, a zaraz potem Ty
-Przypadek ?
-Nie sądzę - zaśmiałam się
-Śpi
-Kto ?
-Maja - spojrzałam na nią i faktycznie spała
-U mnie najlepiej
-Daj, położę ją do łóżeczka
-Też to moge zrobić - poszłam do jej pokoiku i delikatnie ułożyłam ją w łóżeczku przy okazji włączając nianie elektroniczną - śpij dobrze
-Chcesz coś do picia ?
-Nie, będe się już zbierała
-Nie no zostań
-Zjem coś jeszcze, ogarnę, bo muszę się wyrobić na imprezę
-Dasz rade
-Mario z kim zostawisz Maję ?
-Moja mama ją zabiera do siebie
-To fajnie - na mojej twarzy zagościł uśmiech - dobra lecę
-Do zobaczenia wieczorem - pocałował mnie w policzek
-Paa - wyszłam z jego domu, wybrałam najkrótszą drogę i wracałam do siebie. Było już po 14, a na 19 jest impreza, więc wbrew pozorom nie zostało dużo czasu.
Jak weszłam do domu to okazało się, że Lena już jest.
-Hej piękna - przytuliłam ją
-Cześć, gdzie byłaś ?
-Najpierw na mieście, a potem u Mario
-On, przecież będzie na imprezie
-Tak, ale miałam ważną sprawę
-Nie wnikam
-Jesteś głodna ? - spytał mój brat
-Tak, bardzo
-To poczekaj podgrzeje Ci
-Dzięki - usiadłam wygodnie na kanapie, a moja przyjaciółka ułożyła się obok mnie
-Cieszysz się ?
-Z imprezy ?
-Yhmm
-To tak - zaśmiałam się
-Nie wiem co mam kupić Marco
-On ucieszy się, z każdego prezentu od Ciebie
-A co jak nie ?
-Nawet jeśli mu się nie spodoba to będzie udawał
-Nie pocieszyłaś mnie
-Przepraszam
-Alex ! Obiad na stole
-Idę - wstałam i pobiegałam do kuchni, usiadłam przy blacie, szybko zjadłam posiłek i po sobie posprzątałam. Z powrotem poszłam do salonu gdzie siedziały moje gołąbeczki.
-W co mam się ubrać ? - dziewczyna mojego brata zwróciła się do mnie
-Mnie nie pytaj, bo sama nie wiem
-We wszystkim będziecie wyglądały pięknie
-Nie podlizuj się
-Nie zamierzam kochanie
-Ej no ja rozumiem zakochani, ale ja potrzebuje porady
-Atak na Twoją garderobę ?
-Bardzo chętnie
-Mogę iść z Wami ?
-Ty nam nie pomożesz, a tylko przeszkodzisz
-Alex powiedz, że to nie prawda
-Dobra idziemy
-A ja ?
-Ty też byś mógł się ogarnąć
-Mam jeszcze mnóstwo czasu
-Tak się tylko mówi
-Dobra zostaw go - Lenka pociągnęła mnie za rękę i pobiegłyśmy do mojej sypialni, potem od razu przeszłyśmy do garderoby. Rzuciliśmy się na ten fragment pomieszczenia, w którym były moje sukienki i suknie.
-Ta ? - uśmiechnęłam się
-Nieee
-A Ta ?
-Za długa. Ta jest dobra - blondynka pokazała mi sukienkę
-W tej będę wyglądała źle
-Nie prawda
-Ta jest mega - zaśmiałam się
-Tak tak tak - pisnęła - świetna !
-Na pewno ?
-Jasne - zachichotała
-A jakie buty ?
-Szpilki
-No dobra, ale wiesz ile ja mam par szpilek
-Może jakieś klasyczne czarne ?
-No w sumie bezpiecznie
-Tylko które ?
-Nie wiem, to Ty miałaś mi pomóc
-Ej mnie też trzeba ubrać !
-Wiem - wybuchłam śmiechem
-Bierz te - rzuciła we mnie
-Biorę tą torebkę - pomachałam przed nią
-Ok, pasuje
-A biżuteria ?
-Hmm, to będzie dobre - podała mi
-Dobra, to teraz Ty
-Boże w życiu nic dla mnie nie znajdziemy
-Krótka czy długa ?
-Krótka - prawie krzyknęła
-Ok, to ta będzie idealna - dałam jej
-Nie będę w niej dobrze wyglądała
-Będzie, nie marudź
-Alex wybierzmy inną
-Dobra - odparłam "obrażona"
-Nie fochaj się - przytuliła mnie
-Pff - delikatnie się uśmiechnęłam
-Wiem, że już Ci przeszło - szepnęła mi do ucha
-Nie mam pojęcia o co Ci chodzi
-No to nie - zrobiła smutną minę
-Oj no nie rób tak - zaśmiałam się
-To mi wybacz
-To jest szantaż
-No jest i co ?
-Dobra, chodź tutaj - wyciągnąłem ręce w jej stronę, a ona się na mnie rzuciła
-Jesteśmy głupie
-Tylko troszeczkę
-Dobra koniec, musimy coś znaleźć, bo nie mamy dużo czasu
-Lena teraz serio co chcesz założyć ?
-Jakąś ładną, krótką i seksowną oczywiście sukienkę
-No to w czym problem ? Ta co Ci dałam taka jest
-Nie, to nie taka jaką bym chciała
-Ok, to może - "zanurkowałam" w szafce z sukienkami - ta ?
-Ładna
-To przymierz
-No niech Ci będzie - wzięła ją ode mnie i poszła do łazienki, a ja usatysfakcjonowana, że tak szybko nam poszła usiadłam na małej pufie. Mój strój był już w 100% gotowy, więc zostały mi tylko paznokcie, fryzura no i makijaż
-Ślicznie - zawołałam jak weszła do garderoby
-Masz racje, jest ok
-Jest lepiej niż tylko ok
-Dobra to wybierz dodatki, a ja idę się przebrać
-Dobra, to nie pokazuj się Marco
-Niespodzianka ?
-Jasne - uśmiechnęłam się
-Podoba mi się to
-Wiadomo - znowu wyszła, a ja zaczęłam wybierać dodatki. Dość szybko mi to poszło, bo jak dziewczyna wróciła to wszystko było już w pełni gotowe. Powiesiłyśmy nasze stroje w jednym miejscu i wyszłyśmy
-Zostały nam 4 godziny
-To malujemy paznokcie ?
-Tak to jest to
-Każda sobie czy sobie nawzajem ?
-Chyba lepiej nawzajem
-Okej to najpierw ja Tobie - uśmiechnęła się i tak też zrobiłyśmy. Wybrałyśmy mi odpowiedni kolor lakieru, zmyłyśmy poprzedni i dziewczyna ładnie zaczęła malować mi paznokcie. Bardzo dobrze jej to wyszło, byłam na prawdę zadowolona z efektu końcowego
-A Ty który chcesz kolor ?
-Ten chyba będzie mi pasował - pokazała
-Faktycznie, jest świetny
-Ok, to maluj - udało mi się pomalować jej paznokcie równie ładnie jak ona to zrobiła. Obie
byłyśmy zadowolone, więc po trzech kwadransach wróciliśmy do salonu, gdzie przebywał mój brat. Biedaczek tak się zmęczył czekaniem, że aż zasnął
-Nie budź go - uśmiechnęłam się
-Musi się ogarnąć
-Ja mu ogarnę ciuchy
-Dobra ja to zrobie
-Nalegam, żebyś mi pozwoliła
-Dobra jak chcesz to proszę
-Idziesz ze mną ?
-Zosatne z nim
-Tylko grzecznie - w miarę cicho się zaśmiałam
-Głupia - rzuciła we mnie poduszką
-Cii - zaśmiałam się po raz kolejny i uciekłam na górę. W jego garderobie wybrałam świetny zestaw, który będzie na pewno do niego pasował, położyłam mu wszystko na łóżku, zgasiłam światło i wróciłam do przyjaciółki. Razem wyszłyśmy na dwór, żeby go nie obudzić. Usiadłyśmy po turecku na kanapie, siedzieliśmy na przeciwko siebie, ale przez chwile milczałyśmy
-Tak jest idealnie
-Też mi się podoba
-Wiesz co sobie uświadomiłam ? - zobaczyłam iskierki w jej oczach
-No co ?
-Jesteście z Marco rodzeństwem, ja jestem z nim i jestem Twoją przyjaciółką, a Mario jest jego przyjacielem i będzie z Tobą
-Chciałabym - westchnęłam - ale jakoś specjalnie w to nie wierze
-Dziewczyno daj spokój ! Ja jestem ze swoim idolem, przez zupełny przypadek
-No dobra, ale to niczego nie dowodzi
-Nie wcale
-Nie chce się kłócić
-Nie kłócę się, ale Cię nie rozumiem Alex
-On mnie nie kocha - jedna samotna łza spłynęła po moim policzku
-Kocha Cię, jestem tego pewna
-Nie - chlipałam - koniec tematu
-Potem Ci powiem "a nie mówiłam" zobaczysz
-Ok, czekam - wtuliłam się w nią
-Już cichutko, nie możesz się smucić w swoje własne urodziny
-A może być tak ? - szeroko się uśmiechnęłam
-Od razu lepiej - również się uśmiechnęła
-Hej
-Mario musimy się spotkać
-Widzimy się wieczorem - zaśmiał się
-To nie jest temat na imprezy
-Ok, to wpadniesz do mnie ?
-Będę za 5 minut, bo jestem na mieście
-To czekam - zakończył połączenie, a ja schowałam swój telefon i prawie biegiem ruszyłam
w stronę domu swojego byłego chłopaka. Dotarłam tam bardzo szybko, zapukałam, a chłopak otworzył mi z Mają na rękach.
-Moja księżniczka - uśmiechnęłam się - chodź do mnie malutka
-Jest Twoja - podał mi ją
-Stęskniłam się za Tobą maluszku
-Chciałaś pogadać
-Tak, masz - podałam mu gazetę, a on się zaśmiał
-Czytałem
-Co Cię tak cieszy ?
-Nic, nie ma powodu, żeby się tym przejmować
-Skąd ta pewność ?
-Nie wiedzą, że kiedyś byliśmy parą
-No tak, ale nie oto chodzi
-To o co ?
-A jak rodzice Ann to przeczytają albo coś ?
-Alex - przyciągnął nas, no tak ciągle miałam jego córkę na rękach do siebie - nie przejmuj się tym, ok ?
-Ok - spojrzałam mu w oczy - dziękuje
-Nie masz za co
-Czyli będziesz na imprezie ?
-Nie opuszczę Twoich urodzin
-Za tydzień urodziny ma Marco, a zaraz potem Ty
-Przypadek ?
-Nie sądzę - zaśmiałam się
-Śpi
-Kto ?
-Maja - spojrzałam na nią i faktycznie spała
-U mnie najlepiej
-Daj, położę ją do łóżeczka
-Też to moge zrobić - poszłam do jej pokoiku i delikatnie ułożyłam ją w łóżeczku przy okazji włączając nianie elektroniczną - śpij dobrze
-Chcesz coś do picia ?
-Nie, będe się już zbierała
-Nie no zostań
-Zjem coś jeszcze, ogarnę, bo muszę się wyrobić na imprezę
-Dasz rade
-Mario z kim zostawisz Maję ?
-Moja mama ją zabiera do siebie
-To fajnie - na mojej twarzy zagościł uśmiech - dobra lecę
-Do zobaczenia wieczorem - pocałował mnie w policzek
-Paa - wyszłam z jego domu, wybrałam najkrótszą drogę i wracałam do siebie. Było już po 14, a na 19 jest impreza, więc wbrew pozorom nie zostało dużo czasu.
Jak weszłam do domu to okazało się, że Lena już jest.
-Hej piękna - przytuliłam ją
-Cześć, gdzie byłaś ?
-Najpierw na mieście, a potem u Mario
-On, przecież będzie na imprezie
-Tak, ale miałam ważną sprawę
-Nie wnikam
-Jesteś głodna ? - spytał mój brat
-Tak, bardzo
-To poczekaj podgrzeje Ci
-Dzięki - usiadłam wygodnie na kanapie, a moja przyjaciółka ułożyła się obok mnie
-Cieszysz się ?
-Z imprezy ?
-Yhmm
-To tak - zaśmiałam się
-Nie wiem co mam kupić Marco
-On ucieszy się, z każdego prezentu od Ciebie
-A co jak nie ?
-Nawet jeśli mu się nie spodoba to będzie udawał
-Nie pocieszyłaś mnie
-Przepraszam
-Alex ! Obiad na stole
-Idę - wstałam i pobiegałam do kuchni, usiadłam przy blacie, szybko zjadłam posiłek i po sobie posprzątałam. Z powrotem poszłam do salonu gdzie siedziały moje gołąbeczki.
-W co mam się ubrać ? - dziewczyna mojego brata zwróciła się do mnie
-Mnie nie pytaj, bo sama nie wiem
-We wszystkim będziecie wyglądały pięknie
-Nie podlizuj się
-Nie zamierzam kochanie
-Ej no ja rozumiem zakochani, ale ja potrzebuje porady
-Atak na Twoją garderobę ?
-Bardzo chętnie
-Mogę iść z Wami ?
-Ty nam nie pomożesz, a tylko przeszkodzisz
-Alex powiedz, że to nie prawda
-Dobra idziemy
-A ja ?
-Ty też byś mógł się ogarnąć
-Mam jeszcze mnóstwo czasu
-Tak się tylko mówi
-Dobra zostaw go - Lenka pociągnęła mnie za rękę i pobiegłyśmy do mojej sypialni, potem od razu przeszłyśmy do garderoby. Rzuciliśmy się na ten fragment pomieszczenia, w którym były moje sukienki i suknie.
-Ta ? - uśmiechnęłam się
-Nieee
-A Ta ?
-Za długa. Ta jest dobra - blondynka pokazała mi sukienkę
-W tej będę wyglądała źle
-Nie prawda
-Ta jest mega - zaśmiałam się
-Tak tak tak - pisnęła - świetna !
-Na pewno ?
-Jasne - zachichotała
-A jakie buty ?
-Szpilki
-No dobra, ale wiesz ile ja mam par szpilek
-Może jakieś klasyczne czarne ?
-No w sumie bezpiecznie
-Tylko które ?
-Nie wiem, to Ty miałaś mi pomóc
-Ej mnie też trzeba ubrać !
-Wiem - wybuchłam śmiechem
-Bierz te - rzuciła we mnie
-Biorę tą torebkę - pomachałam przed nią
-Ok, pasuje
-A biżuteria ?
-Hmm, to będzie dobre - podała mi
-Dobra, to teraz Ty
-Boże w życiu nic dla mnie nie znajdziemy
-Krótka czy długa ?
-Krótka - prawie krzyknęła
-Ok, to ta będzie idealna - dałam jej
-Nie będę w niej dobrze wyglądała
-Będzie, nie marudź
-Alex wybierzmy inną
-Dobra - odparłam "obrażona"
-Nie fochaj się - przytuliła mnie
-Pff - delikatnie się uśmiechnęłam
-Wiem, że już Ci przeszło - szepnęła mi do ucha
-Nie mam pojęcia o co Ci chodzi
-No to nie - zrobiła smutną minę
-Oj no nie rób tak - zaśmiałam się
-To mi wybacz
-To jest szantaż
-No jest i co ?
-Dobra, chodź tutaj - wyciągnąłem ręce w jej stronę, a ona się na mnie rzuciła
-Jesteśmy głupie
-Tylko troszeczkę
-Dobra koniec, musimy coś znaleźć, bo nie mamy dużo czasu
-Lena teraz serio co chcesz założyć ?
-Jakąś ładną, krótką i seksowną oczywiście sukienkę
-No to w czym problem ? Ta co Ci dałam taka jest
-Nie, to nie taka jaką bym chciała
-Ok, to może - "zanurkowałam" w szafce z sukienkami - ta ?
-Ładna
-To przymierz
-No niech Ci będzie - wzięła ją ode mnie i poszła do łazienki, a ja usatysfakcjonowana, że tak szybko nam poszła usiadłam na małej pufie. Mój strój był już w 100% gotowy, więc zostały mi tylko paznokcie, fryzura no i makijaż
-Ślicznie - zawołałam jak weszła do garderoby
-Masz racje, jest ok
-Jest lepiej niż tylko ok
-Dobra to wybierz dodatki, a ja idę się przebrać
-Dobra, to nie pokazuj się Marco
-Niespodzianka ?
-Jasne - uśmiechnęłam się
-Podoba mi się to
-Wiadomo - znowu wyszła, a ja zaczęłam wybierać dodatki. Dość szybko mi to poszło, bo jak dziewczyna wróciła to wszystko było już w pełni gotowe. Powiesiłyśmy nasze stroje w jednym miejscu i wyszłyśmy
-Zostały nam 4 godziny
-To malujemy paznokcie ?
-Tak to jest to
-Każda sobie czy sobie nawzajem ?
-Chyba lepiej nawzajem
-Okej to najpierw ja Tobie - uśmiechnęła się i tak też zrobiłyśmy. Wybrałyśmy mi odpowiedni kolor lakieru, zmyłyśmy poprzedni i dziewczyna ładnie zaczęła malować mi paznokcie. Bardzo dobrze jej to wyszło, byłam na prawdę zadowolona z efektu końcowego
-A Ty który chcesz kolor ?
-Ten chyba będzie mi pasował - pokazała
-Faktycznie, jest świetny
-Ok, to maluj - udało mi się pomalować jej paznokcie równie ładnie jak ona to zrobiła. Obie
byłyśmy zadowolone, więc po trzech kwadransach wróciliśmy do salonu, gdzie przebywał mój brat. Biedaczek tak się zmęczył czekaniem, że aż zasnął
-Nie budź go - uśmiechnęłam się
-Musi się ogarnąć
-Ja mu ogarnę ciuchy
-Dobra ja to zrobie
-Nalegam, żebyś mi pozwoliła
-Dobra jak chcesz to proszę
-Idziesz ze mną ?
-Zosatne z nim
-Tylko grzecznie - w miarę cicho się zaśmiałam
-Głupia - rzuciła we mnie poduszką
-Cii - zaśmiałam się po raz kolejny i uciekłam na górę. W jego garderobie wybrałam świetny zestaw, który będzie na pewno do niego pasował, położyłam mu wszystko na łóżku, zgasiłam światło i wróciłam do przyjaciółki. Razem wyszłyśmy na dwór, żeby go nie obudzić. Usiadłyśmy po turecku na kanapie, siedzieliśmy na przeciwko siebie, ale przez chwile milczałyśmy
-Tak jest idealnie
-Też mi się podoba
-Wiesz co sobie uświadomiłam ? - zobaczyłam iskierki w jej oczach
-No co ?
-Jesteście z Marco rodzeństwem, ja jestem z nim i jestem Twoją przyjaciółką, a Mario jest jego przyjacielem i będzie z Tobą
-Chciałabym - westchnęłam - ale jakoś specjalnie w to nie wierze
-Dziewczyno daj spokój ! Ja jestem ze swoim idolem, przez zupełny przypadek
-No dobra, ale to niczego nie dowodzi
-Nie wcale
-Nie chce się kłócić
-Nie kłócę się, ale Cię nie rozumiem Alex
-On mnie nie kocha - jedna samotna łza spłynęła po moim policzku
-Kocha Cię, jestem tego pewna
-Nie - chlipałam - koniec tematu
-Potem Ci powiem "a nie mówiłam" zobaczysz
-Ok, czekam - wtuliłam się w nią
-Już cichutko, nie możesz się smucić w swoje własne urodziny
-A może być tak ? - szeroko się uśmiechnęłam
-Od razu lepiej - również się uśmiechnęła
*****
Moje kochane co byście powiedziały jakbym założyła NOWEGO BLOGA ? Chciałybyście ?
10 komentarzy - Następny Rozdział
Czekam na rozdział z imprezą :)
OdpowiedzUsuńDawaj kolejnego tylko prosze w kolejnych rozdziałach o związek Mario i Alex :)
OdpowiedzUsuńPiszesz zajebiście, czytam i czytałam wiele opowiadań ale twoje jest jednym z najlepszych blog the best ever <3333333
OdpowiedzUsuńOlaa
rozdział świetny chyba nikt nie zaprzeczy ^^
OdpowiedzUsuńżyczę weny i czekam na next :*
Cudny rozdzial. Czekam na next
OdpowiedzUsuńGusia :*
Co do opowiadania... świetne, czekałam tyle na rozdział i poczekam nawet drugie tyle na następny. Paula
OdpowiedzUsuńMmm już nie mogę się doczekać imprezy :3
OdpowiedzUsuńMaja taka grzeczna *__*
Chcemy nowego bloga!
Rozdział świetny
Czekam na next
Życzę weny pozdrawiam/Nikola ;**
Na wstępie przepraszam za długość koma. :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest serio świetny. Nie mogę doczekać się kolejnego. Mam nadzieje że Alex i Mario będą w końcu razem.
Buziaki :***
Swietny rozdzial *-*. Czekam na nn :3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Weny życzę :*
OdpowiedzUsuńSara